W Rosji panują wysokie oczekiwania przed piątkowym spotkaniem Putina a prezydentem Donaldem Trumpem. Poinformował o tym dziennik „The Wall Street Journal”.
Amerykańscy dziennikarze zauważają, że Moskwa dostrzega szansę na odświeżenie relacji z Waszyngtonem, a urzędnicy Kremla sugerują możliwość zawarcia porozumień z USA w sprawie infrastruktury i energetyki w Arktyce i poza nią.
„Chociaż kwestia ukraińska została uznana za główny punkt obrad, na Alasce zostaną poruszone znacznie ważniejsze kwestie globalne, w tym ambitne plany współpracy gospodarczej i infrastrukturalnej w Arktyce” – powiedział rosyjski parlamentarzysta Siergiej Gawriłow.
Aleksander Jakowenko, były ambasador i szef Rosyjskiej Akademii Służby Zagranicznej, napisał, że „uregulowanie wojny na Ukrainie, którą Zachód przegrał dawno temu, stało się kwestią drugorzędną w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Rosją – niczym więcej niż przeszkodą w normalizacji, którą musimy wspólnie pokonać”.
Dziennikarze wskazują, że jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, niewiele wskazuje na to, że Putin zamierza zawrzeć znaczący kompromis. Zapewne zaproponuje zawieszenie broni pod warunkiem, że Ukraina zgodzi się oddać terytoria, w tym duże miasta, których nie udało się zdobyć Rosjanom.
Zachodni dyplomaci i rosyjscy analitycy twierdzą, że Putin wierzy, że wygrywa na polu bitwy i że jego początkowy cel – zastąpienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego marionetkowym reżimem w Kijowie – być może w końcu w zasięgu ręki teraz, gdy Waszyngton przestał płacić za ukraińską broń.
Z kolei rosyjski politolog Abbas Galljamow, były autor przemówień Putina, który obecnie mieszka za granicą i krytykuje Kreml, przewiduje:
„Aby uniknąć starcia z Trumpem, może on pójść na drobne ustępstwa, ale nie zatrzyma wojny. Idealnym scenariuszem dla Putina byłoby oddzielenie kwestii relacji z Ameryką od kwestii ukraińskiej, mając nadzieję, że inne kwestie polityczne i gospodarcze sprawią, że Ukraina stanie się dla Trumpa mało interesująca”.
Według dziennikarzy, sam fakt spotkania z Trumpem jest już zwycięstwem Putina, pomagającym przywrócić międzynarodowy autorytet człowiekowi, który jest traktowany jak parias przez wiele krajów zachodnich i wobec którego Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania pod zarzutem zbrodni wojennych. „Może powiedzieć: »Słuchajcie, próbowaliście mnie izolować, ale spotykam się z prezydentem USA, podczas gdy wy, Europejczycy, musicie klękać i nazywać go »tatką«” – powiedział Siergiej Radczenko, historyk zimnej wojny z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.
Przypomnijmy, że upłynęło już ultimatum sankcyjne, którym Trump chciał zmusić Putina do rozpoczęcia negocjacji z Ukrainę. Europejscy dyplomaci obawiają się, że ten krok jest dla Rosji sygnałem, że Stany Zjednoczone nie będą wywierać poważnej dodatkowej presji na Kreml, niezależnie od tego, co się stanie na Ukrainie.
Aleksandra Prokopenko, stypendystka Carnegie Eurasia Centrum i były doradczyni rosyjskiego Banku Centralnego, powiedziała, że Putin jest absolutnie przekonany, jak powtarza mu Sztab Generalny, że jeśli nieznacznie zwiększy presję, front ukraiński się załamie.
Stwierdziła też, że nie oznacza to, że Rosja sprzeciwiłaby się wstrzymaniu działań wojennych na własnych warunkach, na przykład po wstrzymaniu dostaw zachodniego uzbrojenia na Ukrainę. To przecież ułatwiłoby jej przy gotowania do kolejnych ofensyw na froncie.
Jednym z możliwych ustępstw podczas spotkania Trumpa z Putinem Alasce, jak twierdzą niektórzy moskiewscy analitycy, byłoby zaoferowanie przez Putina ograniczonego zawieszenia broni w powietrzu, kończącego ataki rakietowe. Takie posunięcie leżałoby w interesie Rosji, biorąc pod uwagę, że ataki ukraińskich dronów dalekiego zasięgu spowodowały znaczne szkody w rosyjskich rafineriach ropy naftowej i przemyśle zbrojeniowym oraz zakłóciły rosyjskie lotnictwo cywilne.
Zauważono, że ataki powietrzne mogą zostać wznowione, gdy Rosja zgromadzi wystarczającą liczbę rakiet i dronów oraz naprawi szkody w swojej infrastrukturze komunikacyjnej i rafineriach.
Inna sprawa, że działania wojenne Rosji w ciągu ostatnich dwóch lat objęły mniej niż 1% terytorium Ukrainy. Rosjanie nie osiągnęli żadnych strategicznych przełomów, a szeroko nagłośniona ofensywa rosyjska z początku tego roku na północy obwodu sumskiego zakończyła się fiaskiem.
Przypomnijmy, że sekretarz obrony USA Pete Hegseth powiedział, że Trump stworzył warunki do ewentualnego porozumienia pokojowego z Putinem w sprawie Ukrainy, ale pojawią się ustępstwa, z których nikt nie będzie zadowolony.
Wyjaśnił, że na etapie negocjacji może nastąpić wymiana terytoriów.
Opr. TB, wsj.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!