Zamieszczamy oficjalne stanowisko Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN w sprawie prześladowania kapitan Weroniki Sebastianowicz przez białoruskie władze. Oświadczenie podpisane przez Eugeniusza Gosiewskiego zostało opublikowane w poniedziałkowym wydaniu „Naszego Dziennika”:
Przed sądem w Grodnie rusza proces 83-letniej kpt. Weroniki Sebastianowicz. Paczki z Polski, z darami dla kombatantów, białoruskie służby celne potraktowały, jako przemyt.
Na Białorusi żyje jeszcze blisko 70 żołnierzy Armii Krajowej. Najmłodsi z nich przekroczyli już dość dawno 80. rok życia, najstarsi mają po 100 lat. Paczki, które otrzymują z kraju w ramach akcji „Rodacy-Bohaterom”, są nie tylko pomocą w nie najlepszej sytuacji materialnej, ale przede wszystkim oznaką pamięci i czci, jaką naszych bohaterów otaczają tysiące Polaków – darczyńców akcji.
Zatrzymanie transportu darów, które miało miejsce w kwietniu br., jest pierwszym takim przypadkiem od początku akcji prowadzonej przez Stowarzyszenie Odra-Niemen, – czyli od 2010 roku.
Pani Weronika Sebastianowicz, jako nastolatka została zaprzysiężona do podziemnych struktur II Konspiracji na Ziemi Wołkowyskiej. W konspiracji działali już jej rodzice oraz starszy brat – Antoni Oleszkiewicz – jeden z dowódców oddziału Samoobrony Ziemi Wołkowyskiej. Aresztowana, torturowana w śledztwie, wreszcie – skazana na 25 lat łagrów, utratę praw obywatelskich na 10 lat oraz konfiskatę całego majątku, spędziła na Syberii i w Workucie pięć lat. Po powrocie z łagrów nadal była szykanowana. Od wielu lat działa na rzecz środowiska kombatanckiego na Grodzieńszczyźnie i Nowogrodczyźnie, pełniąc funkcję prezesa Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi. Jest wielką opiekunką polskich miejsc pamięci na Kresach, a członkowie Stowarzyszenia Żołnierzy AK uchronili przed zniszczeniem wszystkie ważne nekropolie partyzanckie z czasów wojny i lat okresu stalinowskiego terroru. Pani Weronika Sebastianowicz jest także aktywną działaczką Związku Polaków na Białorusi.
Jestem przekonany, że to właśnie działalność pani Weroniki w nieuznawanym przez władze Związku Polaków oraz jej AK-owska przeszłość, która do dziś uważana jest za „bandytyzm”, są głównymi powodami szykan ze strony grodzieńskich służb celnych. Być może akcja grodzieńskich służb jest także pewną oznaką zaostrzenia kursu miejscowych władz wobec polskiej mniejszości na Grodzieńszczyźnie. Sytuacja ta niewątpliwie wymaga zdecydowanej reakcji polskiej dyplomacji, w obronie naszych rodaków. Szczególnie dlatego, że dotknęła ona tych najbardziej zasłużonych dla polskości – weteranów Armii Krajowej. Nie powinniśmy, więc milczeć w tej sprawie.
Przypomnę, że pani Weronika Sebastianowicz stanie przed sądem w Grodnie nie pierwszy raz. Stanęła już przed nim na początku lat 50. XX wieku. Wówczas sąd ten wydał absurdalnie wysoki wyrok na nastoletnią dziewczynę. Mam obawy, że tym razem sąd wyda również wyrok surowy, choć zarzucany czyn jest zagrożony „tylko” grzywną. Ale wiem też, że pani kpt. Sebastianowicz nie da się złamać żadnymi wyrokami sądów. To bardzo dzielna kobieta. Będzie również miała tam, na sali sądowej, świadomość, że bardzo wielu jej rodaków jest duchem razem z nią w grodzieńskim sądzie. Pani Weroniko, jesteśmy z Panią. Chwała Bohaterom.
Eugeniusz Gosiewski, wiceprezes i sekretarz zarządu Stowarzyszenia ODRA-NIEMEN
1 komentarz
domini
11 czerwca 2014 o 00:31Jest niestety obawa, że Białoruś może prowokować Polaków do stanowczych działań. Oni tylko czekają, aby zbrojnie zaatakować Polskę.