Rosyjskie reżimowe propagandowe media z dumą zaprezentowały nagranie z przywiezienia porwanych na terytoriach okupowanych ukraińskich dzieci i przekazania ich obcym ludziom.
24 porwanych ukraińskich dzieci z Rosji okupowanego obwodu donieckiego zostaje przekazanych rodzinom adopcyjnym w Nowosybirsku, 3600 km od domu.pic.twitter.com/ZDbz8Ba0j4
— Podróż bez Paszportu (@PBPaszportu) October 14, 2022
Według mediów ukraińskich dzieciom mówiono na przykład, że rodzice juz ich nie chcą.
Od początku obecnej inwazji dzieci ukraińskie masowo wywożone są w głąb Rosji w celu rusyfikacji, a także dokonania „czystek etnicznych” na okupowanych terytoriach. Nosi to znamiona ludobójstwa. To jeden z tych przypadków, gdy ludobójstwo nie musi oznaczać fizycznego mordowania.
Ponadto, i tak wiele dzieci ukraińskich zostało wymordowanych, były torturowane i gwałcone, nawet małe dzieci. Na terytoriach okupowanych, znając Rosjan, dzieje się to najpewniej wciąż.
Jak napisał polsko-ukraiński dziennikarz ze Lwowa (także współpracownik portalu Kresy24.pl), Andrzej Końko, powołując się na dane ukraińskiego porytalu Children of War „od 22 kwietnia 2022 r. w wyniku wojny zginęło 395 dzieci, 776 zostało rannych i okaleczonych, los 240 jest nieznany – uznano je za zaginione, 7820 wywieziono do Rosji, 55 wróciło. „.
Jak pisze Końko, są to jednak tylko te dzieci, których krewni, znajomi lub naoczni świadkowie zgłosili zaginięcie za pośrednictwem tej platformy. Ofiar jest prawdopodobnie wiele tysięcy więcej. Okaże się to po wyzwoleniu wszystkich terenów Ukrainy.
– Narodowe Biuro Informacyjne Ukrainy informuje o 628 tys. dzieci deportowanych z Ukrainy, powołując się na otwarte rosyjskie źródła informacji. Czy te liczby są prawdziwe? Są to sieroty, dzieci pozbawione opieki rodzicielskiej, dzieci niepełnosprawne. Ale liczby te nie uwzględniają tych dzieci, których rodzice zostali zabici w wyniku działań wojennych lub którzy nie przeszli przez tzw. obozy filtracyjne, dzieci, które zostały oddzielone od rodziców. A takie przypadki nie są odosobnione – powiedziała Kateryna Raszewska z Regionalnego Centrum Praw Człowieka. Cały artykuł o porwanych ukraińskich dzieciach tutaj.
Oprac. MaH, twitter.com, niezalezna.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!