– Dzisiaj zatrzymaliśmy burmistrza miasta Jersey City. Jest to wielki dzień dla Polonii. Nie pozwalamy na to, żeby ktokolwiek o nas decydował bez nas – powiedział nowojorski prawnik i działacz polonijny Sławomir Platta.
Do sądu trafił pozew dotyczący Pomnika Katyńskiego w Jersey City. Polonia nie chce, by do skutku doszły plany usunięcia monumentu z placu Exchange Place w przylegającym do Nowego Jorku mieście w stanie New Jersey.
Według adwokata pozew „zatrzymuje jakiekolwiek akcje burmistrza skierowane przeciwko polskiemu, katyńskiemu pomnikowi”. Platta dodał, że burmistrz Jersey City „odmówił rozmowy” z Polonią. – Myśmy próbowali z nim rozmawiać, teraz jego podatnicy będą musieli zapłacić za ten pozew, bo będzie musiał się przed nim bronić – powiedział.
Zgodnie z amerykańskim prawem, w sytuacji złożenia takiego pozwu dotyczącego decyzji budowlanej, prace mogą być wstrzymywane nawet na kilka miesięcy, do czasu podjęcia decyzji przez sąd.
Burmistrz Jersey City Steven Fulop w korespondencji przesłanej Polskiemu Radiu napisał, że wokół sprawy pomnika „narosło wiele nieporozumień i że sprawa potoczyła się w sposób, jakiego nikt nie oczekiwał” i zadeklarował „racjonalną” drogę rozwiązania problemu.
„Jestem pewien, że rozumiecie, iż pomnik musi zostać usunięty na czas renowacji, niezależnie od opinii na temat jego docelowej lokalizacji” – napisał burmistrz. Dodał, że pod koniec prac budowlanych trzeba będzie podjąć decyzję, czy wraca on na swoje obecne miejsce.
„Deklaruję naszej społeczności zorganizowanie formalnego spotkania przed decyzją o przywróceniu pomnika na miejsce lub znalezienia nowej lokalizacji (…). Mogę jednak zadeklarować, że pomnik będzie stał w miejscu publicznym w godnej lokalizacji” – napisał Steven Fulop.
Sprawa planów usunięcia Pomnika Katyńskiego w Jersey City zmobilizowała nie tylko miejscową Polonię. W obronie pomnika wystąpiły m.in. organizacje Żydów polskich, a także American Jewish Congress oraz działacze reprezentujących inne mniejszości etniczne w New Jersey oraz organizacje weteranów. Podczas spotkania w Radzie Miejskiej w obronie pomnika byli m.in. prezes oddziału Krajowego Stowarzyszenia Postępu Ludzi Kolorowych (NAACP) w Jersey City pastor Nathaniel Leagy oraz prezes koła weteranów wojny koreańskiej w hrabstwie Hudson, Joseph Swinson. Na spotkanie z Polonią przybyli także dwaj radni miejscy Jersey City, Michael Yun oraz Richard Boggiano, którzy krytykowali postawę burmistrza Stevena Fulopa. List w obronie pomnika napisał też laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny – Andrew Schally, amerykański endokrynolog pochodzenia polskiego. Ojcem profesora był gen. Kazimierz Schally, szef Gabinetu Wojskowego prezydenta Ignacego Mościckiego oraz kawaler Orderu Virtuti Militari. Więcej na ten temat tutaj i tutaj.
AKTUALIZACJA:
„Jest decyzja sądu federalnego: burmistrz Jersey City Steven Fullop nie może dotknąć Pomnika Katyńskiego do 29 maja włącznie. To po pozwie złożonym przez mecenasa Sławomira Platt”- napisała na Twitterze korespondentka TVP w USA Zuznanna Falzmann.
-Możemy powiedzieć już o pewnym przełomie dlatego, że wczoraj burmistrz wydał oświadczenie, z którego wynika po pierwsze jasna deklaracja, że spotka się z przedstawicielami Polonii. Po drugie, że pomnik na pewno wróci na swoje miejsce bądź na miejsce ustalone wspólnie z wszystkimi stronami sporu. I w konfrontacji z poprzednimi wypowiedziami to jest przełom – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem szef Kancelarii Premiera RP Michał Dworczyk. – Dobrze, że dzisiaj mamy do czynienia już z merytorycznym dialogiem, który się rozpoczyna. Rozmawiałem dzisiaj w nocy z jedną z osób, która ma bezpośredni kontakt z burmistrzem, i która jest zaangażowana w rozwiązywanie tego problemu. Ta osoba jest dobrej myśli, uważa, że jest pole do porozumienia.
Oprac. MaH, polskieradio.pl, Niezalezna.pl
fot. Colin Knowles, CC BY-SA 2.0
3 komentarzy
observer48
9 maja 2018 o 00:02Do akcji wkroczył sąd federalny, a prokuratura federalna i mecenas Platt przypozwali wszystkie emaile między Fulopem i deweloperem, który ma przerabiać ten plac, ponieważ postawiono Fulopowi zarzuty korupcji. Deweloper podobno finansował w znaczącym stopniu kampanię wyborczą Fulopa, który teraz stara się „odwdzięczyć”. Jeśli wszystko pójdzie po myśli Polonii, Fulop może zostać zmuszony do ustąpienia ze stanowiska na czas śledztwa i potencjalnego procesu z federalnego oskarżenia o korupcję, a sądy federalne w USA nie znają się na żartach i mają bardzo ciężkie ręce. Arogancki chłystek sam się załatwił. Trzymajmy kciuki za waleczną Polonię!
Stanisław
9 maja 2018 o 12:10Napawa dumą postawa Polonii.
observer48
9 maja 2018 o 20:09@Stanisław
Polonia amerykańska i kanadyjska nie jest homogeniczna, bo bardzo wiele osób, które tam się znalazły za PRLu to byłe komunistyczne kundle współpracujące z PRL-owskimi i kacapskimi służbami dyplomatycznymi.
Były konsul RP w Vancouver w latach 1990. Krawczyk został wylany ze służby dyplomatycznej za branie pod stołem wynagrodzenia w wysokości około $2500 CAD od oszukańczej spółki giełdowej Trooper Technology, której szefem i głównym właścicielem był były kulturysta znany jako Mr. Poland, Stanisław Lis.
W Kanadzie Stowarzyszenie Polskich Kombatantów cały czas jest w opozycji do Kongresu Polonii Kanadyjskiej w dużej mierze zdominowanego przez byłą PRL-owską agenturę, szczególnie na szczeblach lokalnych. Polonia w USA, szczególnie w Chicago, bije pod względem patriotyzmu Polonię kanadyjską na głowę.