Po tym, jak rosyjska państwowa komisja wyborcza zakazała startu w marcowych wyborach prezydenckich liderowi pozasystemowej opozycji Aleksiejowi Nawalnemu, ten wezwał do bojkotu wyborów i do udziału w serii organizowanych przez jego sztab demonstracji przeciwko wyborom.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany kilka dni temu na konferencji prasowej o Nawalnego mówił, że państwo posiada „odpowiednie agencje, które, jak wiecie, sprawdzają takie apele i plany, by sprawdzić czy są zgodne z prawem.” – Nie ma wątpliwości, że to zostanie dopilnowane – podsumował.
Według sondaży Putin ma ok. 80 proc. poparcia, ale głównym celem Kremla podczas tych wyborów prezydenckich jest uzyskanie dla Władimira Putina poparcia przy jak najwyższej frekwencji, tak by uzyskał mocną legitymację.
Rosyjska komisja wyborcza, odrzucając kandydaturę Nawalnego, gdyż został on skazany kilka lat temu za rzekome przestępstwa gospodarcze, jednocześnie zaakceptował kandydaturę Kseni Sobczak, która deklaruje, że chce być kandydatem „przeciw wszystkim”. O Nawalnym i Sobczak czytaj między innymi tutaj.
Tymczasem rosyjski gospodarczy dziennik „Wiedomosti” uznał Aleksieja Nawalnego za „człowieka roku”.
Oprac. MaH, reuters.com
fot. Jewgienij Isajew, CC BY 2.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!