W moskiewskim sądzie odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie o rzekome obrażenie weterana Armii Czerwonej przez lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego. Nawalny wziął w niej udział zdalnie z kolonii karnej. Sąd ostatecznie odrzucił jego apelację.
Apelacja odrzucona. Nawalny spędzi ponad dwa i pół roku w łagrze (AKTUALIZACJA)
Tym samy sąd podtrzymał postanowienie sądu niższj instancji, że Nawalny ma wypłacić weteranowi Ignatowi Artiemienko zasośćuczynienie w wysokości 850 tys. rubli (równowartość ok. 11 tysięcy dolarów).
Podczas rozprawy zeznawał między innymi Nawalny, za pomocą łącza wideo, ale ekranu, na którym widać Nawalnego w trakcie transmisji wideo nie wolno było fotografować. Na rozprawę przybyła też żona Aleksieja Nawalnego, Julia Nawalna. Zdaniem dziennikarzy, Nawalny jest bardzo wychudzony. Sam Nawalny ponuro żartował ze swojego stanu.
#Nawalny bierze udział online w posiedzeniu sądu, który rozpatruje apelację w sprawie o zniesławienie weterana. "Ważę 72 kg., jak w 7 klasie.Wczoraj zawieźli mnie do bani, żebym porządnie wyglądał" – mówi https://t.co/jCc5QLlHLe
— Barbara Włodarczyk (@BarbaraWlodarcz) April 29, 2021
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!