Uwięziony lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny pogratulował redaktorowi naczelnemu niezależnej rosyjskiej „Nowoj Gaziety” Dmitrijowi Muratowowi Pokojowej Nagrody Nobla.
Przeciął tym samym spekulacje i kłótnie wśród rosyjskich opozycjonistów, niezależnych publicystów i sympatyków różnych nurtów opozycji o to, czy Muratow jest bardziej godzien tej nagrody niż Nawalny. W tej sprawie unaoczniły się główne podziały w rosyjskiej opozycji, na dość radykalny obóz Nawalnego i bardziej liberalny i kompromisowy obóz związany z m.in właśnie „Nową Gazetą” czy partią Jabłoko. Ci drudzy obecnie, tak jak od dawna, wypominają Nawalnemu megalomanię, a jego przedstawiają jak coś w rodzaju sekty, z kolei zwolennicy Nawalnego uważają, że ci pierwsi są salonowi, konformistyczni i czasem idą na zgniłe kompromisy z władzą.
Dziś na profilu Nawalnego na portalu społecznościowym pojawiły się jego gratulacje dla Muratowa i „Nowoj Gaziety”, nie odnoszące się do tych sporów, a zwracające uwagę na coś innego. Głównie na to, że dziennikarką „Nowoj Gaziety” była Anna Politkowska, zamordowana 15 lat temu w dniu urodzin Władimira Putina.
Rzecznik Kremla o zabójstwie Anny Politkowskiej: Nie chcemy komentować pracy śledczych
„Z całego serca gratuluję Dmitrijowi Muratowowi i „Nowoj Gazietie” otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla. To w pełni zasłużona nagroda, która została przyznana z symboliczną datą. Dzień przed ogłoszeniem werdyktu minęła 15. rocznica zamordowania Anny Politkowskiej (która, niestety, nie była jedynym zamordowanym dziennikarzem „Nowoj Gaziety”) i to przypomina nam jak wysoką cenę muszą płacić ci, którzy odmawiają służenia władzy. Gratuluję też filipińskiej dziennikarce Marii Ressa, której przyznano nagrodę razem z Dmitrijem. Rosja i Filipiny to bardzo różne kraje, ale ich władze są całkiem podobne, szczególnie w swych niekończących się kłamstwach i nienawiści do tych, którzy obnażają te kłamstwa. Świat się zmienia, i nikt z nas nie wie dokładnie jak będzie zmieniać się świat informacji i media. (…) Komitet Noblowski podkreślił, że niezależnie od tego jak lajki, algorytmy, prywatne i publiczne pieniądze albo obserwujący na nas wpływają, przede wszystkim potrzebujemy, zarówno teraz jak i zawsze, dziennikarstwa które nie boi się mówić prawdy” – czytamy w oświadczeniu Nawalnego.
Oprac. MaH, twitter.com
fot. Das blaue Sofa / Club Bertelsmann – flickr.com, CC BY 2.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!