W Rosji jest coraz mniej naukowców. Liczba badaczy i wykwalifikowanych specjalistów wyjeżdżających z kraju za granicę wzrosła od 2012 roku pięciokrotnie, z 14 tys. do 70 tys. osób. Poinformował o tym główny sekretarz naukowy Rosyjskiej Akademii Nauk profesor Nikołaj Dołguszkin.
– Rosja jest jedynym rozwiniętym krajem, w którym liczba naukowców spada od kilkudziesięciu lat z rzędu – zaznaczył Dołguszkin. W 1990 roku zajęła pierwsze miejsce pod względem tego wskaźnika. Przez ten czas liczba badaczy spadła z 992 tys. na 348 tys.
– Oznacza to, że straciliśmy dwie trzecie (naukowców – przyp. red.) w ciągu trzech dekad – powiedział.
Prezes Rosyjskiej Akademii Nauk Aleksandr Siergiejew tłumaczy ten spadek niskim prestiżem nauki oraz brakiem potencjału kadrowego i intelektualnego. „Prestiż zawodu naukowca nie jest zbyt wysoki. Istnieje wiele ścieżek kariery, które prowadzą do mniej kosztownych, szybszych i bardziej dochodowych sukcesów niż kariera akademicka” – twierdzi Siergiejew.
W ubiegłym roku prezydent Rosji Władimir Putin zauważył, że drenaż mózgów wynika z tego, że badacze wyjeżdżają do krajów, gdzie jest większa płaca. Dlatego władze muszą podnieść płace.
W 2012 roku w tzw. „dekretach majowych” Putin nakazał podnieść wynagrodzenie naukowców o 200 procent.
Warto zauważyć, że władze zaniżają liczbę osób emigrujących z Rosji. Według badań dziennikarzy, którzy porównali dane Rossatu ze statystkami krajów przyjmujących, Rosja zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem całkowitej liczby emigrantów. Tylko przez okres trzeciej kadencji Władimira Putina wyemigrowało z Rosji najprawdopodobniej około 1 mln 700 tys. osób.
Oprac. DJK, ekhokavkaza.com
Fot. pixabay.com
2 komentarzy
Borys
21 kwietnia 2021 o 19:56I jak to się ma do dzisiejszej paplaniny Putina? Pytanie w zasadzie retoryczne.
Golgotan
21 kwietnia 2021 o 20:00Niedługo w tym ruskim śmietniku zostaną tylko tępe watniki otumanione alkoholem i propagandą. 😀