Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, poinformował, że Sojusz bada możliwość utworzenia grup bojowych w południowo-wschodniej części Sojuszu. Powiedział to podczas wspólnej konferencji prasowej w Brukseli z ministrami spraw zagranicznych Szwecji Ann Linde i Finlandii Pekką Haavisto.
Poinformował, że NATO opracowuje plany rozmieszczenia większej liczby sił w Bułgarii, Rumunii i Turcji.
„Rozważamy możliwość dalszego wzmocnienia naszej obecności także na południowym wschodzie Sojuszu. Rozważamy również możliwość tworzenia grup bojowych nie tylko w regionie bałtyckim i Polsce, ale także we wschodniej części Sojuszu. Ale jeszcze nie podjęto żadnej decyzji. Dokonamy oceny i podejmiemy decyzję w odpowiednim czasie” – powiedział.
Powiedział, że NATO stale ocenia bieżące zagrożenia.
„Nieustannie wymieniamy informacje między sojusznikami i wzmocniliśmy naszą zdolność do zbierania informacji. Jednym z powodów, dla których zwiększyliśmy naszą obecność w regionie Morza Czarnego, jest możliwość bardzo dokładnego śledzenia i monitorowania sytuacji, aby zebrać więcej informacji” – wyjaśnił.
Dodał, że wzmocniona obecność we wschodniej części Sojuszu, a zwłaszcza w regionie Morza Czarnego, jest również uwarunkowana reagowaniem na każdą sytuację, która będzie wymagała reakcji państw członkowskich NATO.
Uważa takie kroki za właściwe i dodał, że NATO robi to w celach obronnych.
„Obecność NATO nie jest w żaden sposób zagrożeniem, ponieważ jest to bardzo ograniczona obecność w porównaniu do znaczącej rosyjskiej rozbudowy militarnej na Ukrainie i wokół niej” – powiedział Stoltenberg, zauważając, że obecność państw członkowskich NATO w regionie wysyła bardzo silny sygnał jedności i determinacji w obronie wszystkich krajów członkowskich Sojuszu.
Opr. TB, https://twitter.com/NATOpress/
fot. https://twitter.com/jensstoltenberg/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!