W ciągu roku Rosjanie przeprowadzili 271 ataków rakietowych na obiekty energetyczne Ukrainy, co spowodowało ogromne szkody w systemie energetycznym kraju. Nie jest więc możliwe przywrócenie wszystkich niezbędnych mocy przed rozpoczęciem sezonu grzewczego.
Gazeta „Ekonomiczna Prawda” informuje, że według inżynierów energetyki, zimą, gdy wzrasta zużycie energii elektrycznej na Ukrainie, mogą rozpocząć się masowe przerwy w dostawie prądu, nawet w przypadku braku nowych ataków rakietowych.
Zdaniem premiera Denysa Szmyhala, na Ukrainie nie ma ani jednej elektrociepłowni czy elektrowni wodnej, która nie byłaby zimą atakowana przez wroga.
Dmytro Sacharuk, dyrektor wykonawczy ukraińskiego operatora energetycznego DTEK, powiedział, że firma przeprowadza planowe naprawy i odbudowę uszkodzonych bloków elektrociepłowni.
„Remonty bieżące prowadzimy już piąty miesiąc z rzędu: 7 bloków oddaliśmy do użytku, tyle samo jest w trakcie realizacji. W 2023 roku planujemy uruchomienie 27 bloków elektrociepłowni. Musimy też przywrócić 1,4 GW mocy wytwórczych” – wyjaśnił.
„Warunki, w jakich rozpoczniemy tę zimę, będą znacznie gorsze niż na początku zeszłej zimy. Zakończyliśmy ostatni sezon grzewczy, w którym zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo 75 proc. infrastruktury ciepłowniczej. W 2022 roku tak nie było” – dodał.
Eksperci wątpią jednak, czy przynajmniej połowa mocy zostanie przywrócona przed rozpoczęciem sezonu grzewczego.
„Przygotowywana jest część energetyczna, trwają intensywne prace mające na celu przywrócenie zarówno sieci wysokiego napięcia, jak i generacji. Jednak nie wszystko będzie możliwe. Jakbyśmy się nie starali, nawet dysponując środkami finansowymi, terminy przygotowania i dostarczenia urządzeń nie pozwolą nam na przygotowanie się do nowego sezonu grzewczego. Sieć wysokiego napięcia zostanie przywrócona maksymalnie o 30-40% w stosunku do stanu normalnego” – powiedział Ołeksandr Charchenko, dyrektor Centrum Badań nad Energią.
Z kolei, ekspert ds. energii Hiennadij Riabcew nie wyklucza też, że ten sezon grzewczy będzie trudniejszy niż ten w zeszłym roku. „Dlaczego mówią, że może być gorzej niż w zeszłym roku? Ze względu na brak rezerwy mocy wytwórczych. Nasz bilans nie jest teraz wystarczająco silny” – powiedział.
Zdaniem przewodniczącego parlamentarnej komisji ds. energetyki, mieszkalnictwa i usług komunalnych Andrija Herusa, obecnie największym problemem jest brak marginesu bezpieczeństwa w sieciach Ukrenergo, czyli w należących do spółki stacjach elektroenergetycznych.
„Jesteśmy zależni od dużych zakładów wytwórczych, które dostarczają energię elektryczną przez duże podstacje. W związku z tym margines bezpieczeństwa w tych podstacjach jest krytyczny, a teraz jest niewystarczający” – wyjaśnił.
„Jeśli Zaporoskiej Elektrowni Atomowej nie będzie w systemie, to będziemy mieli dość wymierne problemy z wytwarzaniem. Osobiście widzę, że nie będziemy w stanie pokryć wielkości tego deficytu importem. Po prostu nie możemy osiągnąć tak dużego importu. Dlatego zimą mogą być ograniczenia” – uważa Charczenko.
Energetycy nie wykluczają, że będą awarie systemowe, ale liczą na to, że generalnego blackoutu da się uniknąć.
„Będą awarie systemowe. Spowodowane będą ostrzałem, zwiększonym obciążeniem sieci, awaryjnymi wyłączeniami bloków energetycznych. Nie mówimy jednak o całkowitym blackoucie na Ukrainie” – powiedział Riabcew.
Jeśli chodzi o przygotowanie ludności do zimy, Ukraińcom radzi się zadbać o dostępność powerbanków i generatorów.
„Jeśli masz generator, sprawdź go i zaopatrz się w paliwo. To samo dotyczy potężnych powerbanków. Przygotuj się na to, że te rzeczy będą ci potrzebne. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest bardzo duże” – ostrzega Charczenko.
Sacharuk, dyrektor wykonawczy DTEK, uważa, że warto zwrócić uwagę na ocieplenie domów.
Według Riabcewa, konieczne jest zapewnienie autonomicznego zasilania domów w razie awarii.
„Sprzęt jest, a ceny są znacznie niższe niż w szczycie popytu. Lepiej zainwestować teraz, niż później siedzieć bez prądu i paliwa. Ukraińcy muszą zrozumieć, że problemy z elektrycznością nie znikną do końca wojny. Będą trudności nawet po jej zakończeniu, więc lepiej być gotowym” – podsumował Riabcew.
Przypomnijmy, 10 października 2022 roku Rosja po raz pierwszy uderzyła w ukraiński system energetyczny. Od tego czasu wróg nieustannie próbuje pogrążyć Ukrainę w ciemności, pozostawiając ją zimą bez światła, ciepła i komunikacji.
Na całej Ukrainie wprowadzono harmonogramy wyłączeń planowych, awaryjnych i alarmowych. Ukraińcy masowo wykorzystają generatory i nauczyli się, jak przetrwać bez prądu.
Zima 2022-2023 była najtrudniejsza dla systemu energetycznego Ukrainy w całej historii niepodległego państwa.
Wydajność systemu energetycznego Ukrainy spadła o 68%. Moc wytwórcza energii jądrowej – o 44%. Moc elektrowni wodnych spadła o 29%. 42 z 94 najważniejszych transformatorów wysokiego napięcia zostało uszkodzonych lub zniszczonych.
21 czerwca 2023 r. ONZ ostrzegła, że Ukraina nie będzie miała czasu na poprawę stanu energetycznego przed następną zimą, ponieważ ukraiński sektor energetyczny jest wyjątkowo wrażliwy po rosyjskich atakach rakietowych.
Opr. TB, www.epravda.com.ua
1 komentarz
Kocur
14 lipca 2023 o 08:00Podłe ruskie gnidy, może ich spotkał by jakiś kataklizm…