Wkrótce mogą pojawić się problemy z zaopatrzeniem w paliwo wojsk rosyjskich na południu kraju.
W mediach pojawiły się nowe zdjęcia należącej do Rosrezerwy bazy naftowej „Atlas” pod Astachowem w Obwodzie Rostowskim, która płonie po trafieniu ukraińskimi dronami w nocy na 28 sierpnia. To już drugi płonący wielki rosyjski skład paliw w tym obwodzie. Ten w Proletarsku, trafiony przez drony 18 sierpnia, właśnie się dopala po 11-tu dniach bezskutecznej akcji gaśniczej.
Na zdjęciach NASA opublikowanych przez Radio Svoboda i nagraniach zrobionych przez okolicznych mieszkańców widać, że już w środę w bazie „Atlas” ogień ogarnął 3 rezerwuary z paliwem. W całym obiekcie są 32 takie zbiorniki (w Proletarsku były 74). Uszkodzona została też infrastruktura techniczna zakładu. Chmura dymu rozciąga się już na 30 km.
Rosyjskie kanały na Telegramie piszą, że rosyjskim strażakom brakuje specjalnego sprzętu pianowego do neutralizacji płonących paliw. Przypomnijmy, że baza „Atlas” była już atakowana przez ukraińskie drony 3 sierpnia, ale wtedy pożar udało się ugasić.
Podobnie jak baza w Proletarsku, obiekt ten ma kluczowe znaczenie strategiczne dla zaopatrzenia w paliwo armii rosyjskiej na południu kraju. Był m. in. włączony do wielkich manewrów wojskowych „Kaukaz” w 2020 roku.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!