Oficjalny Kijów próbuje przekonać zagranicznych dyplomatów, że walczy z „przestępcami” i „terrorystami”. Bo przecież „porządnym obywatelom”, którzy popierają Wiktora Janukowycza, nikt do dzielnicy rządowej wejścia nie broni; przeciwnie, otrzymują nawet ochronę w parku przed budynkiem Rady Najwyższej, gdzie są zwożeni na prezydenckie wiece.
Mykoła Azarow posunął się wręcz do stwierdzenia, że „zarzuty stawiane przez Zachód ukraińskim służbom są bezzasadne, ponieważ na ul. Gruszewskiego, gdzie od dwóch dni trwa walka z protestującymi, milicja nie ma nawet broni palnej”. Zaprzeczają tym słowom lekarze, którzy znaleźli się w epicentrum wydarzeń, udzielając pomocy ofiarom starć i potwierdzają, że do osób, które poniosły śmierć strzelali zawodowcy: w głowę i szyję.
O „przestępcach” i „terrorystach”, którzy powinni być surowo ukarani, mówili wczoraj zagranicznym dyplomatom również ministrowie ukraińskiego MSZ Leonid Kożara i sprawiedliwości Elena Łukasz. Ponad godzinę przekonywali, że drakońskie prawo przyjęte 16 stycznia, które wywołało nową falę protestów, jest zgodne z europejskimi standardami i demokratyczne, że milicja ma prawo zamykać ulice dla obywateli, których uzna za niebezpiecznych, że w ogóle nie używała broni palnej, a do dziennikarzy też nikt specjalnie nie strzelał. Szefów misji dyplomatycznych w Kijowie, którzy mają możliwość śledzenia wydarzeń w Kijowie w bezpośrednich relacjach dwóch niezależnych telewizji, Kożara i Łukasz próbowali też przekonać przy pomocy zmontowanego materiału, że ukraińska władza walczy z terroryzmem. Nie pozwolili jednak dyplomatom na zadawanie pytań, twierdząc, że „nie przewiduje teg format spotkania”.
„Przez 67 minut opowiadacie nam tu jakieś niestworzone hollywoodzkie historie, a ani razu nie zająknęliście się o śmierci ludzi; nie padło na ten temat ani jedno słowo; nie dajecie nam możliwości zabrania głosu” – oburzyli się przedstawiciele ambasad Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Dramatyczny apel skierowała na twitterze do Radosława Sikorskiego Ukrainka Katia Stratowicz: „My – naród Ukrainy nie chcemy umierać. Już cztery osoby zginęły w centrum Kijowa. Pomóż nam!!
Ktoś pomoże?
Kresy24.pl
1 komentarz
Adam
21 lutego 2014 o 23:03Z całą tą stroną „Kresów” chyba dobrze koresponduje, jeszcze ciepły, wiersz Stanisława Żyrackiego:
Nie umieraj, Ukraino!
Nie umieraj, Ukraino!
Pilnuj swego domu drzwi,
Bo gdy wszystkich stracisz synów,
Sąsiad „Zdrastwuj!” powie mi.
Nie umieraj, Ukraino!
Na Majadanie, wiem, że Ty
Nie na darmo przetrzymałaś
Tyle mroźnych, krwawych dni.
Nie umieraj, Ukraino!
Wiele jeszcze mamy spraw
(przy horiłce ze słoniną) –
O Wołyniu, „Wiśle”, snach…
Jeszcze młoda Ty dytyna,
Siostro słodko – gorzkich lat.
Nie umieraj, Ukraino!
Proszę Cię…
Twój Starszy Brat
Rzeszów, 19 lutego 2014 r.
Stanisław Żyracki –
nauczyciel języka polskiego,
dyrektor Gimnazjum nr 11 w Rzeszowie,
członek Rzeszowskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”,
propagator w „swojej” szkole pamięci o narodowym i historycznym dziedzictwie Kresów Wschodnich
oraz animator kontaktów między Polakami i Ukraińcami.
Pozdrawiam. Adam