Na sobotę 17 lipca zaplanowano otwarcie nowego, czwartego mostu nad rz. Niemen w Grodnie z udziałem białoruskiego dyktatora.
Jednak Aleksander Łukaszenka do Grodna nie przyjechał. Oficjalne media poinformowały, że odwołanie wizyty Łukaszenki w Grodnie jest związane wyłącznie z gwałtowną ulewą jaka przeszła nad Grodnem. Lawina błotna zniszczyła infrastrukturę nowego mostu na tyle, że otwarcie trzeba było odwołać. Namiestnik Łukaszenki na Grodzienszczyznie Władimir Karanik przyznał, że nie może zagwarantować użytkownikom bezpieczenstwa mostu, dlatego przeprawa pozostania zamknięta zarówno dla kierowców jak i dla pieszych.
Tymczasem niezależne kanały telegramowe zwracają uwagę, że informacja o odwołaniu podróży zbiegła się w czasie z doniesieniami o pogarszającym się stanie zdrowia białoruskiego dyktatora.
W sieci pojawiają się komentarze, że most w Grodnie „podkosiło” tak samo jak zdrowie uzurpatora.
Rzeczywiście, po powrocie z Petersburga (14 lipca odbyło się niezapowiadane wcześniej spotkanie z Władimirem Putinem) Łukaszenka pojawił się publicznie tylko raz, 15 lipca na otwarciu Słowiańskiego Bazaru w Witebsku, skąd został – według nieoficjalnych doniesień – ewakuowany helikopterem. Powodem nagłego wyjazdu uzurpatora miało być jego zasłabnięcie. Nazajutrz pojawiły się doniesienia, że w nocy z 15-na 16 lipca karetki pogotowia kilka razy przyjeżdżały do rezydencji w podmińskich Drozdach.
Kanał Telegram „Basta!” opublikował wideo ze zniszczeń w pobliżu mostu i skomentował osobliwe „znaki czasu” z Grodna;
„Albo most nie chciał brać udziału w tym cyrku i uległ samozniszczeniu, albo Najwyższa Kancelaria wprowadził własne sankcje przeciwko karaluchowi”.
oprac. ba za charter97.org
2 komentarzy
tagore
18 lipca 2021 o 15:00Czyżby Baćka zjadł grzybki? Jak w tym starym kawale o powrocie z Moskwy cynkowych trumien?
Borys
19 lipca 2021 o 11:21Też miałbym takie samo spostrzeżenie. Trochę grubo by jednak z nim zagrano. No chyba, że w mediach przemilczano by informacje o „grzybkach” i wszystko zwalono np. na powikłania po udarze słonecznym. Cóż to całkiem możliwym się wydaje być. Jak Bierut, jak widać stare metody nie wyszły jeszcze z użycia, chyba.