Port w Rotterdamie przygotowuje się na możliwą wojnę z Rosją. Rezerwowane są miejsca dla statków z zaopatrzeniem wojskowym. Planuje się także przekierowanie ładunków w wypadku wybuchu konfliktu. Administracja portu koordynuje działania z sąsiednią Antwerpią, aby poradzić sobie z dostawą brytyjskich, amerykańskich i kanadyjskich dostaw wojskowych. Poinformował o tym Boudewijn Siemons, dyrektor generalny portu w Rotterdamie w rozmowie z dziennikiem „Financial Times”.
Holenderskie ministerstwo obrony poinformowało w maju, że port w Rotterdamie będzie musiał zapewnić miejsce do obsługi statków przewożących zaopatrzenie wojskowe na zlecenie NATO. Siemons powiedział, że jeden lub więcej statków będzie cumować przy nabrzeżu przez kilka tygodni, cztery lub pięć razy w roku. Kilka razy w roku będą również odbywać się ćwiczenia wojskowe.
Port w Rotterdamie, największy w Europie, ma 42 km długości. Rocznie obsługuje około 436 mln ton ładunku, obsługując 28 tys. statków drogą morską i 91 tys. żeglugą śródlądową z Niemiec i Europy. Port ma doświadczenie w obsłudze dostaw wojskowych, choć nie dysponuje terminalem wyłącznie na potrzeby wojskowe. Mimo to, jest zdolny do obsługi dostaw wojskowych. Przykładami, wojna w Zatoce Perskiej w 2003 r., a nawet w szczytowy okres zimnej wojny.
Dodajmy, że sąsiednia Antwerpia regularnie obsługuje dostawy dla amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Europie. To 240 mln ton ładunków rocznie, co czyni go drugim co do wielkości portem w UE.
Boudewijn Siemons wezwał również kraje europejskie do gromadzenia ważnych towarów, tak jak robią to w przypadku ropy naftowej.
„Powinniśmy zrobić to samo z materiałami takimi jak miedź, lit, grafit i wieloma innymi ważnymi surowcami” – powiedział, dodając, że obszary wokół portów z dobrymi sieciami dystrybucyjnymi nadają się do takich dostaw.
Przypomnijmy, sekretarz generalny NATO Mark Rutte ostrzegł, że Rosja może zaatakować Estonię za pięć do siedmiu lat. Podkreślił, że sojusz „ma wszystkie plany na taką ewentualność”. Ponadto włoski minister obrony Guido Crosetto powiedział, że Rosja może stać się bezpośrednim zagrożeniem dla NATO w ciągu pięciu lat.
Opr. TB, ft.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!