Mam nadzieję, że prawda o losie ofiar obławy augustowskiej ujrzy światło dzienne i ukoi ból w sercach ich rodzin – napisał prezydent Andrzej Duda w przesłaniu na Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej.
Prezydent przypomniał, że wydarzenia 12 lipca 1945 roku nazywa się często „małym Katyniem”, bo tragedia, jaka się wtedy rozegrała, przywołuje wspomnienie sowieckiej zbrodni na oficerach Wojska Polskiego z 1940 roku.
– Podobieństwa nasuwają się same. Tacy sami byli sprawcy – funkcjonariusze NKWD i Armii Czerwonej; takie same ofiary – polscy patrioci; i taka sama, jak po zbrodni katyńskiej – walka z pamięcią o zabitych. Jest jednak pewna różnica między tymi mordami. Dołów śmierci w lasach augustowskich do dziś nie znaleziono. Nie ustalono pełnej listy i miejsca spoczynku większości ofiar. Wiemy, że byli to działacze konspiracji niepodległościowej i ludzie wspierający podziemie antykomunistyczne na Suwalszczyźnie. Ustalono, że w efekcie obławy do aresztów trafiło ponad 7 tysięcy osób, spośród których około tysiąca nigdy nie wróciło do domów. Ślad po nich zaginął w leśnych ostępach polsko–białoruskiego pogranicza.
Losu, jaki spotkał wywiezionych w ostatnich dniach ich życia, możemy się dziś jedynie domyślać na podstawie ustaleń historyków dokumentujących podobne wydarzenia. Łączę się w bólu z rodzinami i bliskimi ofiar. Wiem, że niepełna wiedza o tym, przez co przeszli po aresztowaniu, oraz brak mogił jest dla wielu z Państwa źródłem głębokiego cierpienia. Mam nadzieję, że prawda o losie ofiar obławy augustowskiej ujrzy światło dzienne i ukoi ból w sercach ich rodzin – napisał prezydent.
Prezydent Duda podziękował tym, którzy przez dziesięciolecia – nawet jeszcze przed 1989 rokiem – pielęgnowali pamięć o augustowskiej zbrodni i wyraził nadzieję, że pewnego dnia będziemy mogli uczcić ich także godnym pochówkiem i zapaleniem znicza na mogiłach.
12 lipca 1945 r., oddziały NKWD i SMIERSZ rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, której celem było rozbicie oddziałów partyzanckich operujących na pograniczu polsko-litewskim – w Puszczy Augustowskiej i na terenach do niej przyległych.
Operacja zwana Obławą Augustowską lub małym Katyniem, jest największą niewyjaśnioną zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej.
Została przeprowadzona siłami 50. armii 3. Frontu Białoruskiego oraz 62 Dywizji Wojsk Wewnętrznych NKWD. Akcją dowodzili: Zastępca Szefa Głównego Zarządu Kontrwywiadu Smiersz gen. major Iwan Gorgonow oraz Szef Zarządu Kontrwywiadu 3. Frontu Białoruskiego gen. porucznik Paweł Zielenin. W operacji brali udział również funkcjonariusze lokalnych struktur polskiego komunistycznego aparatu bezpieczeństwa i milicji oraz ich tajni współpracownicy. Ponadto w powiecie suwalskim zaangażowane zostały dwie kompanie 1. Praskiego Pułku Piechoty WP. Według Wikipedii, dowodził nimi Maksymilian Marian Sznepf, właściwie Schnepf – pułkownik dyplomowany ludowego Wojska Polskiego, a prywatnie ojciec Ryszarda Schnepfa, ambasadora RP w Stanach Zjednoczonych w latach 2012 – 2016.
W 2019 roku, 84-letni Józef Szarejko z miejscowości Giby powiedział mediom, że zbiorowy grób 1200 ofiar Obławy Augustowskiej znajduje się 1000 metrów za granicą z Białorusią. Mając 10 lat był naocznym świadkiem tej zbrodni.
„Podglądałem przez okno to, co działo się na zewnątrz, powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Babcia krzyczała, żebym nie patrzył, bo zabiją i mnie i ją” – wspominał Szarejko.
Mężczyzna przekonuje, że miejsce pochówku ofiar Obławy Augustowskiej znajduje się za granicą polsko-białoruską, kilometr za nią, gdzie przed wojną znajdowała się leśniczówka Giedź. Według niego jest tam zakopanych 1200 ofiar obławy, pochodzących z terenów obecnej Polski i Litwy.
„Szwagier przed śmiercią powiedział mi, że właśnie tam słyszał strzały i tam były w lesie ślady jeżdżących samochodów. Z samych Gib wyjechało 30 ciężarówek z pojmanymi” – opowiadał Szarejko.
W hołdzie bohaterom podziemia antykomunistycznego, którzy w lipcu 1945 roku zginęli z rozkazu Józefa Stalina na terenie północno-wschodniej Polski, 12 lipca obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej.
ba za prezydent.pl/IPN
2 komentarzy
zz top
12 lipca 2023 o 18:00Ojciec ambasadora RP w Waszyngtonie, Maksymilian Schnepf, pomagał NKWD w Obławie Augustowskiej
Żydowski komunista, należał do antypolskiej KPP, oficer stalinowskiej Informacji Wojskowej, zdrajca Polski, kawaler prl-owskiego orderu Virtuti Militari.
Maksymilian Schnpef, Żyd pochodzący z Ukrainy, będąc wysokim funkcjonariuszem NKWDpułkownikiem- szkoląc nowe kadry zajmował się bardzo aktywnie i przez dekady sowietyzacją Polski. W latach pięćdziesiątych był bowiem pracownikiem UB, potem zaś SB i LWP w Krakowie, gdzie między innymi przykładał rękę do pacyfikacji strajków w roku 1981.
W 1945 r. wraz z wydzielonym oddziałem specjalnym brał udział w przeprowadzonej przez siły sowieckie „operacji augustowskiej”, w rezultacie której ponad 700 mieszkańców ziemi augustowskiej nie tylko nigdzie nie odnaleziono wśród żywych, ale także nigdy nie odnaleziono ich ciał”. Pułkownik M. Schnepf przez wiele lat (do marca 1968 r.) pracował jako szef Studium Wojskowego na UW. Został lektorem KW PZPR. Był bardzo aktywnym działaczem Towarzystwa Społeczno- Kulturalnego Żydów w Polsce, a na stronie internetowej Światowego Kongresu Żydów określono go nawet jako „przywódcę społeczności żydowskiej w Polsce podczas reżimu komunistycznego”.
Konsternacja
13 lipca 2023 o 20:04A o Wołyniu jeszcze dzisiaj nic nie było.A dzień bez Wolynia i szczucia na Ukraińców jest dniem straconym.Dajecie!