Dyrekcja budowanej w Ostrowcu na Grodzieńszczyźnie pierwszej na Białorusi elektrowni jądrowej przyznała, że podczas transportu nowego korpusu reaktora (poprzedni został uszkodzony na placu budowy – red.) znów doszło do awarii.
Atomstrojprojekt: Z reaktorem atomowym nic się nie stało, tylko farba się starła
26 grudnia portal charter97.org poinformował, powołując się na naocznego świadka, że skład pociągu przewożącego korpus reaktora zahaczył o słupy sieci trakcyjnej, co mogło spowodować uszkodzenie najważniejszego elementu nowo budowanej, pierwszej na Białorusi elektrowni atomowej w Ostrowcu na Grodzieńszczyźnie.
„To Związek Radziecki nr 2”. Co Deutsche Welle zobaczyło w elektrowni jądrowej w Ostrowcu?
27 grudnia informację potwierdził w rozmowie z dyrekcją Białoruskiej Elektrowni Atomowej dziennikarz Euroradia. Według rzecznika prasowego dyrekcji, incydent kolejowy rzeczywiście miał miejsce, jednak drobne uszkodzenia dotyczą nie reaktora, ale metalowej obudowy ochronnej założonej na czas transportu.
Śmiercionośny obiekt na białorusko – litewskiej granicy
„26 grudnia 2016 podczas manewrowania w niestandardowym miejscu na stacji BKP Sławnoje, nastąpiło lekkie otarcie metalowej obudowy ochronnej ładunku (reaktora dla białoruskiej elektrowni atomowej) o słupy sieci trakcyjnej. Uszkodzenie reaktora nie zostało ujawnione. Nie doszło do zakłócenia w rozkładzie jazdy pociągów. Ładunek został skierowany w dalszą drogę, zgodnie z ustalonym harmonogramem „- napisano w oficjalnym komunikacie dyrekcji budowy białoruskiej elektrowni atomowej.
Atomowe szaleństwo Łukaszenki zagraża Polsce i Litwie
Poprzedni incydent z udziałem dostarczonego już na plac budowy korpusu reaktora miał miejsce w lipcu 2016 roku – kilkutonowa konstrukcja metalowa „osunęła się na ziemię” z wysokości zaledwie kilku metrów. Ten incydent ukrywany był przez dyrekcję przez kilka tygodni. Najpierw kategorycznie zaprzeczano, oskarżając niezależne media o sianie fermentu. Dzięki publikacjom i nagłośnieniu sprawy, rosyjski wykonawca „Rosatom” przyznał, że incydent naprawdę miał miejsce, a strona białoruska zażądała wymiany korpusu.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej: Białoruska elektrownia nie spełnia standardów
Kresy24.pl
1 komentarz
ttt
27 grudnia 2016 o 18:51A może rosyjska dywersja ?