W Kijowie przedstawiciele organizacji nacjonalistycznych przeprowadzili akcję pod hasłem „Śmierć Rosji”. Poleciały szyby w biurach rosyjskich przedstawicielstw. Policja nie reagowała.
Jak informuje korespondent UNIAN, uczestnicy akcji liczącej ponad 100 osób przeszli centralnymi ulicami miasta pod przedstawicielstwo Rossotrudniczestwo (rosyjskiej Federalnej Agencji do spraw WNP, Rosjan mieszkających za granicą i międzynarodowej współpracy humanitarnej). Brali w niej udział członkowie OUN, Białego Młota, Zgromadzenia Społeczno-Narodowego, Czarnego Komitetu i Komitetu ds. Uwolnienia Więźniów Politycznych.
Przed rozpoczęciem marszu, przywódca „Ochotniczego ruchu OUN” Nikołaj Kochaniwskij wezwał uczestników, aby nie wdawali się w starcia z organami ścigania.
Rzeczywiście, mimo iż tłum obrzucił kamieniami przedstawicielstwa Sbierbanku i Alfa Banku oraz budynek Rossotrudniczestwa, funkcjonariusze nikogo nie próbowali zatrzymywać i nie podejmowali żadnych działań wobec aktywistów.
Uczestnicy marszu domagali się „wyrzucenia rosyjskich instytucji” z Ukrainy.
Maszerując z Majdanu Niepodległości, rzucali kamieniami w okna oddziału Alfa Bank na Chreszczatyku, który był strzeżony przez kordon funkcjonariuszy.
„Chcemy raz jeszcze przypomnieć naszemu odwiecznemu wrogowi, że ani w Kijowie, ani w Donbasie, ani w całej Ukrainie nikt ich nie oczekuje. Być może oczekuje na nich władza – instytucje finansowe moskiewskich okupantów, którzy działają (na Ukrainie), banki, siedziby kolaborantów Rossatrudniczestwo, – przeciwko którym protestujemy, i wzywamy wszystkich do wyrażania sprzeciwu” – mówił Kochaniwskij.
Uczestnicy marszu powybijali szyby w oddziale Sbierbanku, po czym obrzucili kamieniami siedzibę Rossotrudniczestwa i zostawili na niej napis „Śmierć Rosji”. Policja nie reagowała.
W niedzielę 18 lutego minęła czwarta rocznica krwawych walk między demonstrantami a milicją, które trwały przez cały dzień.
W 2014 roku podczas zamieszek zginęło 20 osób, a rannych zostało 200. Był to jeden z najbardziej krwawych dni rewolucji, w której ogółem życie straciło około 100 ludzi. W wyniku protestów na Majdanie Ukraińcy obalili Janukowycza. Trzy dni po strzałach w Kijowie zbiegł on z kraju i do dziś ukrywa się w Rosji. Zleceniodawcy i sprawcy zabójstw demonstrantów dotychczas nie zostali ukarani.
Kresy24.pl/ab
6 komentarzy
Basia
19 lutego 2018 o 16:56Gdyby Ukraińcy nie korzystali z rosyjskich banków to one same by się zamknęły i wyniosły. Ten „protest” to zwykłe chuligaństwo i wandalizm. To pokazuje jak chroniona jest na Ukrainie zagraniczna własność prywatna.
pol
20 lutego 2018 o 20:06Gdyby putler mial honor to nie był by kłamcą , gdyby rosianie mieli honor to nie napadli by na krym , a na temat ruskich banków trzeba mieć troszke wiedzy ! dlaczego są na Ukrainie i jaki jest ich cel funkcionowania ! ale takie informacie są obce ruskim trolom ! im wystarczy propaganda ! he he he myślenie samodzielne to coś co dla kacapow jest pojęciem abstrakcyjnym !.
lew
26 lutego 2018 o 08:02@pol, Krym rosyjski od 1783r. Jak mozna napasc na swoje terytorium.
tagore
19 lutego 2018 o 19:33Teatr przed wyborami,bez znaczenia.
observer48
20 lutego 2018 o 04:55Jedni warci drugich, ale to dobrze dla Polski, bo niezbyt silna i skłócona z RoSSją Ukraina to wymarzony sąsiad .
graba
28 marca 2018 o 23:04Cóż, Rusini (Ukraińcy) rozwalili I.Rzeczpospolitą Polską w wiekach XVII. – XVIII., teraz przyszła kolej na rosję – też ją rozwalą. I nie będzie „pomyłujsa”…