Pułkownik Siergiej Postnow, rzecznik prasowy Rosgwardii, łączącej w sobie funkcje policji, wojska i bezpieki, zginął na Ukrainie.
Informację potwierdziła organizacja weteranów ministerstwa spraw wewnętrznych Rosji. Postnow miał zginąć w nocy z 13 na 14 czerwca na Ukrainie podczas wykonywnia zadań bojowych. Oficjalnie był tam jako korespondent wojenny tzw. „grupie odpowiedzi informacyjnej” Rosgwardii, czyli można stwierdzić, że pełnił funkcje oficera politycznego.
Wiadomo, że Postnow był w oddziałach, które wkroczyły do Hostomela koło Kijowa na początku obecnej rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainie. Po wyparciu Rosjan spod Kijowa okazało się, że Hostomel byl jedną z miejscowości, gdzie dopuszczali się ludobójstwa na ludności cywilnej. Nie wiadomo, czy Postnow osobiście brał w zbrodniach udział, ale wiadomo, że Rosgwardia po to została między innymi utworzona, żeby represjonować i zabijać niewinnych ludzi uznanych za wrogów.
Rosgwardia to najmłodsza służba specjalna w Rosji, powołana przez Władimira Putina. Generałem Rosgwardii jest na przykład zaufany watażla Czeczenii i kolaborant z nadania Kremla, Ramzan Kadyrow, a jego siepacze zwani powszechnie „kadyrowcami” są w strukturach Rosgwardii.
O lotnisko w Hostomelu trwały też ciężkie walki. Ostatecznie najeźdźcy rosyjscy je zajęli, ale za cenę dużych strat w elitarnych oddziałach i za cenę kompletnego zniszczenia lotniska, które nie mogło być już użyte do dalszego ataku na Kijów.
Potem, jak podała grupa weteranów rosyjskiego MSW, Postnow brał udział w zajmowaniu miejscowości i miast w obwodach charkowskim i ługańskim.
Według oficjalnej biografii, Postnow ukończył uniwersytet wojskowy ministerstwa obrony w 2002 roku, wydział kultury i dziennikarstwa.
Przed wstąpieniem do Rosgwardii pracował dla redakcji wojskowych jako korespondent i redaktor.
Generalnie, Rosja skąpo informuje o śmierci swoich żołnierzy na Ukrainie, a szczególnie wysokich oficerów. Potwierdzenie śmierci Postnowa oficjalnie przez czynniki rosyjskie samo w sobie jest więc wyjątkowym zdarzeniem w tej wojnie.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!