Białorusini z uwagą obserwowali wybory parlamentarne na Ukrainie. Jaka jest zasadnicza różnica między procesem wyborczym w dwóch sąsiednich krajach? – odpowiadają liderzy partii opozycyjnych oraz przedstawiciel Centralnej Komisji Wyborczej RB.
Przewodniczący partii BNF Alieksiej Janukiewicz powiedział portalowi svoboda.org, że „najważniejsza różnica polega na tym, że na Ukrainie wybory odbywają się naprawdę. Tam ludzie rzeczywiście głosują, szczerze wyrażają swoje sympatie polityczne i priorytety. Później karty do głosowania są podliczane, a na Białorusi taki mechanizm nie działa absolutnie. Dlatego to, co dzieje się w naszym kraju, wyborami nazwać nie można.
-Po za tym powodem, który jakkolwiek jest najważniejszy, jest jeszcze kilka bardzo ważnych różnic. Na Ukrainie, pretendenci do mandatów deputowanych mają możliwość prowadzenia kampanii. Mają możliwość swobodnego zbierania funduszy biznes od biznesu, a tam biznes aktywnie wspiera kandydatów.
-Kolejna różnica – wolność mediów u naszych sąsiadów. Dzięki mediom, wyborcy mają jasny obraz, co proponuje dany pretendent do fotela deputowanego. A więc świadomie wspierają jednego, a innego nie”.
Sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Białorusi Nikołaj Łozowik uważa, że trzeba najpierw rozmawiać o warunkach wyborów:
„Główną fundamentalną różnicą między wyborami w dwóch sąsiednich krajach jest to, że na Białorusi wybory odbywają się w spokojnej, cichej atmosferze. Nasi ludzie nie martwili się, jak będą żyć jutro, czy będą mieli w domach prąd i czy będzie ciepło, czy mają kawałek chleba? A na Ukrainie takie właśnie są problemy. Tam ludzie myśleli nie tylko o tym, kogo wybrać do parlamentu, ale myśleli w pierwszej kolejności – jak będziemy dalej żyć?” – tłumaczy urzędnik Łukaszenki.
W rzeczywistości, w takich okolicznościach, kiedy trwają działania bojowe, wybory w ogóle nie powinny się odbywać, tak zapisane jest w prawie wielu krajów, może nawet w ukraińskim. Mimo to, odbyły się one w bardzo nerwowej, napiętej atmosferze. I człowiek, który o wyborach niewiele wie, może bezpośrednio porównać okoliczności, w których odbywają się wybory na Białorusi i na Ukrainie”.
Współprzewodniczący Komitetu Organizacyjnego Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji – Paweł Seweryniec powiedział Svobodzie, że główna różnica polega na tym, że na Ukrainie wybory się odbywają, a na Białorusi od lat już ich nie ma.
„I to jest główna różnica. W rzeczywistości, myślę, że kilka miesięcy uczciwej i otwartej kampanii wyborczej – i rozkład sił politycznych na Białorusi byłby nie gorszy niż na Ukrainie.
– Białorusini to nie są jacyś głupi ludzie. Gdyby słyszeli prawdę, gdyby z oczu zdjąć im ideologiczne łuski, wyniki mogłyby być nie gorsze. Ale to wymaga wolnych mediów, równości, przedstawicieli wszystkich kandydatów w komisjach wyborczych, itp. Niestety, niczego z tych rzeczy na razie na Białorusi nie ma.
Kresy24.pl za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!