W przeszłości zarówno Ukraina jak i Polska należały przez pewien czas do Imperium Rosyjskiego i w rosyjskiej świadomości wciąż to tkwi” – przypomina Zbigniew Brzeziński w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
W rocznicę aneksji Krymu w Moskwie odbyła się wielka manifestacja. Przemówieniu Putina towarzyszyły okrzyki: „Następna Finlandia, a potem Polska”. Nie bagatelizowałbym tego – mówi były doradca Jimmy’ego Cartera.
„Kolejne ogniwa zapalne mogą się pojawić w Mołdawii, Gruzji, Azerbejdżanie. Później Polska mogłaby być celem. Byłby to wówczas atak na kraj członkowski NATO. Kraje nadbałtyckie też są członkami Sojuszu, ale są o wiele mniejsze. Polska może nie jest światową potęgą militarną, ale jest krajem średniej wielkości z adekwatną do swojej pozycji i wielkości armią. To oznacza, biorąc też pod uwagę historię i mentalność Polaków, że państwo byłoby w stanie przez jakiś czas stawiać opór, nawet jeśli musiałaby to czynić samodzielnie” — uważa Brzeziński.
Jego zdaniem Polska powinna się zbroić, kupować sprzęt, modernizować i zwiększać armię, by jak najdłużej bronić się sama, bo istnieje wprawdzie artykuł 5 i zasada solidarności z zaatakowanym sprzymierzeńcem, „ale W NATO obowiązują też procedury i zasada jednomyślności. Oznacza to, że Sojusz przez jakiś czas mógłby być sparaliżowany. Choćby przez weto Grecji, która jes tprzyjacielem Rosji”, a w efekcie NATO mogłoby zareagować z opóźnieniem.
Co, gdyby doszło do realizacji czarnego scenariusza?
Ameryka znajdzie sposób, by pomóc Polsce – twierdzi Brzeziński, a Polska może też liczyć na wsparcie sojuszników europejskich: Niemiec, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii czy Litwy.
Kresy24.pl/Dziennik Gazeta Prawna
8 komentarzy
MDW
26 marca 2015 o 12:28a co my Polacy NATO 🙂 z nimi czy bez i tak skopiemy wam dupska tak było jest i będzie pozdrawiam wszystkich normalnie myślących Rosjan
Kowal
26 marca 2015 o 16:34Rozumiem że to co się stało na Ukrainie może się stać np. na Litwie, gdzie spora część mieszkańców mówi po rosyjsku… ale w Polsce ?
Jakim cudem ruskie były by wstanie przekonać naszych obywateli do walki przeciw sobie ?
Lubimy się żreć miedzy sobą, ale do pewnego stopnia, gdy pojawia się wróg zew. bardzo szybko zapominamy o naszych niesnaskach i mobilizujemy się do obrony ojczyzny, to są fakty.
W związku z czym Rosja musiał by otwarcie wypowiedzieć nam wojnę… co jest paranoją, a jeśli już by do tego doszło to co stanie na drodze udeżenia nuklearnego… którego jeszcze długo nie będziemy w stanie powstrzymać (jeśli w ogóle)
Aisha
27 marca 2015 o 10:37Panie Kowal, czy w 1939 roku rosja wypowiedziała Polsce wojnę? Oni nikomu nie wypowiadają lecz idą jak po swoje. Ukrainie wypowiedzieli?
Już niejeden strateg militarny przepowiada, że po Litwie i Białorusi Polska jest następna. Sam śp Prof. Dr Lech Kaczyński to przepowiedział. A może putin zmienił plany i to teraz Polska jest następnym celem? U tego psychola z kremla nigdy nic nie wiadomo dokąd się go nie odstrzeli.
Jan53
26 marca 2015 o 17:32Umiesz liczyc?Licz na siebie.Brzezinski to dowcipas-„liczyc na pomoc litvusow”.Zapomnial sklerotyk ze to litvusi pomagali sowietom i dwukrotnie przepuszczali bolszewickie armie na teren Polski w 1920r.Zapomnial tez o podarunku Stalina za te zasługi w postaci Wilenszczyzny w 1939r.Litvus to szaulis i nacjonalista – niech broni siebie a od nas to wara.
macko
26 marca 2015 o 19:01A Moskwa należała kiedyś do korony. Nie żebym coś sugerował.
PutlerMongoł
27 marca 2015 o 13:58🙂 To mi się podoba 🙂 Masz w 100% rację. Zabierzmy, co nasze, a Moskala na Sybir. Tam, gdzie naszych patriotów wywoziła ta swołocz.
nikt
26 marca 2015 o 19:17powiem tyle buachaacha …………..
Łzy Matki
27 marca 2015 o 01:08Bzdura jeszcze nigdy samodzielnie nas nie pobili.
Jak użyją Bomby A to konflikt światowy. Do przyjaciół Moskali – czy doliczyliście się wszystkich głowic jakie mieliście w Europie Wschodniej? Może jest u nas kilka z napisem Moskwa i Petersburg?
No więc boimy się końca świata – a nie końca Polski.