Można milczeć gdy u sąsiadów wznoszą pomniki ludobójców lub tłumaczyć to różnymi punktami widzenia. Można jednocześnie sprzeciwiać się budowie pomnika ich ofiar w Polsce. Można nawet siedzieć cicho, gdy i u nas stawiane są pomniki katów polskiego narodu, niczym w jakimś okupowanym kraju. To Polacy przećwiczyli już pod zaborami. Ale kiedy ktoś wkurzony zamaluje taki nielegalny pomnik… O! Wtedy trzeba zagrzmieć na cały kraj!
Chodzi oczywiście o „profanację” pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu. Tylko jak tu potępić jej sprawców, nie narażając się na śmieszność, skoro pomnik ten stał nielegalnie? Da się! Hokus-pokus i widzę w „Gazecie Wyborczej” wywiad z Piotrem Tymą, prezesem Związku Ukraińców w Polsce.
Człowiekiem, który nie chciał potępić Stepana Bandery, skazanego na dożywocie mordercy Polaków, choć uczynił to nawet Europarlament. W studiu Polsat News wił się Tyma w tej sprawie jak piskorz. Spytany kiedyś, czy złożyłby kwiaty pod pomnikiem nazisty Bandery jako jedyny nie odpowiedział odmownie.
Kilka miesięcy wcześniej Tyma dał na antenie do zrozumienia, że straszenie ukraińskimi nacjonalistami to wytwór chorej wyobraźni. Przy okazji strzelił sobie jednak samobója w pięknym stylu mówiąc, że to straszenie ma już swoją długą tradycję, a mianowicie… od czasów międzywojennych. No fakt, jakim prawem już wtedy ktoś śmiał straszyć, skoro dopiero po paru latach okazało się, że ci „niewinni” nacjonaliści z zimną krwią wyrżnęli sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi, nie tylko zresztą Polaków, okrutnie torturując niemowlęta, kobiety i starców?
Teraz wprawdzie nie wyrzynają, a tylko krzyczą przy każdej okazji dawne banderowskie hasła: „Sława Ukrainie! Herojom Sława!” i „Smert woroham!”. Może więc pan Tyma ma rację, że tak nas uspokaja? Tyle, że zanim nastąpiła rzeź Polaków, banderowcy też uspokajali, podobnie jak Niemcy przed Holokaustem. Historia nauczyła nas dobrze, czym się takie „uspokajanie” dla Polski kończy.
Jak zareagowałaby dowolna komunistyczna gazeta w PRL-u gdyby zamalowano pomnik bolszewickiego zbrodniarza? Czy oddałaby głos ludziom, którzy powiedzieliby co naprawdę o tym sądzą, czy raczej poszukałaby jakiegoś propagandzisty, który potępi sprawców za psucie stosunków polsko-radzieckich?
Pewnie, że to drugie. Pokazano by to jako „grubymi nićmi szytą prowokację imperialistyczną”, której trop prowadzi na Zachód. I oto w analogicznej sytuacji z pomnikiem banderowców Gazeta Wyborcza natychmiast zwraca się do faceta, który – jakżeby inaczej – wyrazi niezadowolenie i zaniepokojenie tym co się stało. A przy okazji da do zrozumienia, że jeśli się takich, jak by kiedyś powiedziano – reakcyjnych – zachowań nie zdusi w zarodku to…
No właśnie, co? Zakłócony zostanie rozwój Polski? Dobrobyt miast i wsi legnie w gruzach? Pokojowy sojusz ze Związkiem Radzieckim pójdzie w diabły? Tyma nie używa słowa „reakcyjny”, za to wspomina o mowie nienawiści, a zamiast sojuszu ze Związkiem Sowieckim, odmieniana jest we wszystkich przypadkach przyjaźń z Ukrainą.
Ktoś zauważy: przecież to prezes Związku Ukraińców w Polsce, to co ma mówić? Tyle, że on nie broni Ukraińców, bo i nikt Ukraińców w Polsce nie zaatakował. Zaatakowano pomnik banderowskich zbrodniarzy. Czemu Tyma stawia między jednymi i drugimi znak równości? Czy tak mu zależy, żeby upowszechnić wśród Polaków stereotyp Ukrainiec = banderowiec?
Związek Ukraińców w Polsce przypomina mi trochę sektę, która uważa, że reprezentuje jedyną i słuszną „ukraińskość”, uzurpując sobie prawo do definiowania co jest dla tej „ukraińskości” dobre, a co złe. Najwyraźniej atak na pomnik zbrodniarzy uznano za rzecz „złą”.
„Po 89 roku, my Ukraińcy mieszkający w Polsce, mieliśmy wielką potrzebę artykułowania prawa do własnej pamięci o okresie II wojny oraz powojniu” – mówi Tyma w kontekście pomnika. Czy to jest jakaś próba usprawiedliwienia złamania polskiego prawa przy jego wznoszeniu?
Dodajmy, że wbrew uproszczonym medialnym relacjom, pomnik w Hruszowicach nie został „zniszczony”. Pomazano go tu i ówdzie farbą i stoi sobie dalej jak stał. Ci, którzy od lat nie mogli doczekać się jego usunięcia, po prostu przypomnieli o tym, że jest nielegalny i godzi w pamięć ofiar UPA. Słowo „profanacja” również nie wchodzi w grę – nie stosuje się go wobec pomnika zbrodniarzy w kraju ofiar, podobnie jak wobec pomników morderców bolszewickich.
Polaków od lat oburzają stawiane na Ukrainie pomniki sprawców ludobójstwa. Polskie władze boją się jednak wyrazić w tej sprawie jakiekolwiek niezadowolenie. Co więcej – okazuje się, że nawet na naszym własnym terytorium nie panują nad sytuacją. Szowiniści ukraińscy są w stanie bezkarnie popełnić u nas dowolną samowolę budowlaną i wszystko jest OK. Tyma twierdzi, że pomnik powstał w latach 90-ch, gdy nie było precyzyjnych uregulowań prawnych. Ciekawe jak wszystkie inne pomniki wtedy powstawały? Też nielegalnie?
Podobnie Związek Ukraińców w Polsce podchodził do sprawy rozwalenia pomnika UPA na Chryszczatej, który powstał całkiem niedawno. Też oczywiście nielegalnie. Grozili nawet zgłoszeniem sprawy do prokuratury! Takich bezprawnych pomników UPA jest zresztą w Polsce więcej.
Kolejne usprawiedliwienie Tymy dla nielegalnych działań jest jeszcze bardziej kuriozalne. Twierdzi bowiem, że w przypadku legalnych zgłoszeń „gdzie później inicjatorzy przestrzegali procedur, na zgodę trzeba było czekać wiele lat”. Doprawdy wzruszające. A co z polskimi pomnikami, które nie mogą doczekać się takiej samej zgody? Też możemy postawić je nielegalnie?
„Czy oficjalne czynniki w dialogu z mniejszością wypracują formułę, czy też poprzestaną na publicznym nawoływaniu do zburzenia pomnika, bez brania pod uwagę meritum sprawy i konsekwencji nowej polsko-ukraińskiej „wojny o pomniki”? – pyta oskarżycielsko prezes Tyma. Co to ma być? Straszenie polskiej administracji państwowej wojną o pomniki? Ja użycie przez Tymę w tym kontekście słowa „wojna” rozumiem jako ostrzeżenie przed odwetowymi atakami na polskie upamiętnienia na Ukrainie. Mylę się?
Prezes Tyma nie byłby oczywiście sobą, gdyby w ataku na pomnik w Hruszowicach nie dostrzegł „ruskiej ręki”, tym bardziej, że ktoś napisał tam coś o Donbasie:
„W Ługańsku i Donbasie też straszy się ludzi banderowcami i faszystami. Nie trzeba się domyślać, komu zależy na tym, żeby stwarzać sytuacje, w których Polacy będą się oburzać na Ukraińców. Z tego powodu wykorzystywane są symbole z przeszłości, przywołuje się pamięć Wołynia i UPA”.
Teraz już wiecie: jeśli choćby słowem zająkniecie się o zbrodniach UPA, jesteście ruskimi pachołkami, najlepiej płatnymi. No, w ostateczności jesteście przez ruskich inspirowani. Nie macie po prostu prawa do pamięci.
Oczywiście, każdy kto ma choć trochę oleju w głowie rozumie, że dla Rosji konflikty polsko-ukraińskie są korzystne. Tyle, że to właśnie Tyma, wysławiając UPA pod nosem Polaków, paradoksalnie przyczynia się do podsycenia tych sporów, podobnie jak ci, którzy wznoszą nielegalne pomniki zbrodniarzy. Kto faktycznie działa tu na korzyść Rosji?
Warto pamiętać, że to właśnie środowiska kresowe w Polsce przeciwstawiają się stereotypowi Ukraińca-rezuna, rozdzielając Ukraińców od UPA. Niejedna polska rodzina przetrwała bowiem rzeź na Wołyniu ukrywana przed UPA przez zwykłych Ukraińców. Tyma woli jednak bronić banderowców:
„Dlatego tak często w debacie publicznej wykorzystywany jest symbol Wołynia czy UPA. Niektórzy publicyści, liderzy organizacji kresowych, używają symbolu Wołynia jak kija bejsbolowego (…), przy każdej okazji, gdy mowa jest o historii, tym kijem uderza się w Ukraińców. Przeszłość, ale i teraźniejszość oraz fakty często nie mają znaczenia”.
Pytam więc: kto najbardziej upowszechnia w Polsce stereotyp Ukraińca-rezuna? Czy nie ten, kto usprawiedliwia i wychwala banderowców? Czy nie ten, który zamiast mówić o sadystycznej zbrodni UPA na polskich cywilach woli pokazywać ją jako „spór Ukraińców z Polakami”? Sadystyczna zbrodnia to nie żaden „spór”!
„W Polsce nazbyt często używa się selektywnych faktów z historii” – mówi pan Tyma. Bo na Ukrainie to w żadnym razie, tam sami obiektywni historycy? Tylko czemu niektóre przykłady historiografii na Ukrainie przyprawiają raz po raz o salwy śmiechu? Prawda jest taka, że Ukraina jest w stosunku do Polski daleko, daleko w tyle pod względem profesjonalnych badań.
Na koniec prezes Tyma nie omieszkał też wspomnieć o niszczonych w Polsce litewskich tablicach. Ciekawe na jakiej podstawie łączy pojmaną na Podlasiu grupę neonazistów z litewskimi tablicami w Puńsku? Może wie więcej i powinien w związku z tym pomóc policji w śledztwie?
Po przeczytaniu wywiadu z prezesem Tymą w „Gazecie Wyborczej” Polska jawi się jako kraj targany nietolerancją, lub przynajmniej mocno nią zagrożony. Trzeba byłoby wysłać wszystkich Polaków na korepetycje z tolerancji. Najlepiej na Ukrainę i Litwę. Prezes Tyma mógłby to zorganizować, napisać projekt, który na pewno ochoczo sfinansuje któreś z polskich ministerstw.
W korzystaniu z obfitych dotacji z kieszeni „nietolerancyjnego” polskiego podatnika Związek Ukraińców w Polsce ma przecież wielkie doświadczenie.
Aleksander Szycht
P.S. Równo rok temu na stronie Polskiego Radia ukazała się następująca informacja:
Pomnik UPA koło Przemyśla zostanie zlikwidowany
„Likwidacja monumentu to skutek interpelacji skierowanej do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przez podkarpackiego Europosła Tomasza Porębę z Prawa i Sprawiedliwości.
Europoseł informował w niej o nielegalnym obelisku i domagał się zdecydowanych działań. Teraz jest oficjalne potwierdzenie, że ta kwestia zostanie rozwiązana – powiedział Tomasz Poręba. Dodał, że Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, podzielił jego zastrzeżenia dotyczące pomnika. Zapowiedział też „zdecydowane działania”, które mają służyć zlikwidowaniu budowli, która została postawiona kilkanaście lat temu bez zgody polskich władz.
Europoseł Poręba zapowiedział natychmiastowe przekazanie pisma od Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa władzom powiatu przemyskiego. Jak podkreśla, teraz ruch w sprawie likwidacji pomnika w Hruszowicach należy do władz lokalnych”.
No i…?
29 komentarzy
Mariusz Zieliński
12 sierpnia 2014 o 21:25Ku-wa nie ma tam Polaków żeby po prostu to rozwalili młotami?!
Put In
12 sierpnia 2014 o 23:54Mariuszku, wypłata czeka.
Boruta
13 sierpnia 2014 o 00:10Dzięki Put’in’ku na szczęście Ty jesteś tańszy. Dla Ciebie mamy kilka egzemplarzy „Naszego Słowa”, „Nad Buhom i Narwoju”, naklejki, mały miś Bandera, który na pewno się w rodzinie przyda, płyty Eneja, długopisy firmowe oraz jajko z niespodzianką.
Kresowaik
13 sierpnia 2014 o 07:46Związek Ukraińców w Polsce jest organizacją szkodliwą dla stosunków polsko-ukraińskich, szerzącą nienawiść i gloryfikującą ukraińskich nazistowskich zbrodniarzy wojennych,z tego powodu należałoby zdelegalizować taką organizacją,gdyż utrzymywanie z pieniędzy polskiego podatnika ludzi szkalujących Polskę i Polakow nie powinno mieć miejsca. Władzom samorządowym Hruszowic już dawno prokuratura powinna postawic zarzut szerzenia faszyzmu poprzez brak reakcji na gloryfikacje faszystowskich organizacji,prokuratura śpi.
leszekkowalczyk
13 sierpnia 2014 o 21:21moim skromnym zdaniem to Ukraina nie da sobie rady we własnym kraju może za długo zniewolenia przez ruskich,może za wiele różnych nacji a może jednak trzeba ich !!!???
Demony Kreml-Ordy
12 sierpnia 2014 o 21:49Większość normalnych Polaków i większość normalnych Ukraińców, którzy żyją w zgodzie, a nawet – o zgrozo – wzajemnie się wspierają, powinni odesłać ekstremistów „prawdziwych patriotów” do swego baćki, któremu służą. Powinniśmy spuścić po brzytwie takie prowokacje, jak z tym pomnikiem, czy jego pomalowaniem. „Precz w katami (…) Donbadu”? No proszę Was. Który Polak by tak napisał? Musimy być dziś szczególnie mądrzy, gdy na Wschodzie Ukrainy ważą się nasze wspólne losy. Czy będziemy?
Boruta
12 sierpnia 2014 o 22:35Ten pomnik powinien być zdemontowany przez państwo polskie, a miało na to 20 lat, a nie pomalowany, przez kogoś przypadkowego, kto sobie może do Wołynia Donbas dopisywać, jakby można było porównywać jedno z drugim. Gdyby tak się stało nikt by tego nie mazał, uwzględniając swoje preferencje polityczne. Czyny ukraińskich nacjonalistów i bierność państwa polskiego dają dopiero Rosji szansę na rozgrywkę.
Igor
12 sierpnia 2014 o 22:13jak narazie to Ukraina ma problem z utrzymaniem niepodległości…
Boruta
12 sierpnia 2014 o 22:43A co to ma wspólnego z pomnikiem rzeźników polskiej ludności cywilnej na terytorium Polski? Mamy go tolerować, dać sobie robić na głowę i w ten sposób wzmagać ich zwycięstwo z Rosją?
Myślenie boli
13 sierpnia 2014 o 00:05A to wspólnego, że moim zdaniem ci sami zasponsorowali ten pomnik, jako zarzewie konfliktu, co go teraz zdewastowali, jako tego konfliktu wzniecanie. Właśnie teraz. Będziemy świadkami kolejnych tu i tam prowokacji. Właśnie po to. Pozabijajmy się nawzajem. Wyręczmy wrogów. Właśnie teraz. Gdzie byli przez te 20 lat „prawdziwi patrioci”, którzy teraz tak unoszą się świętym oburzeniem? Większość normalnych Polaków bez problemu dogada się i będzie się wspierać z większością normalnych Ukraińców. Ekstremiści, agenci i pożyteczni idioci PASZLI WON!
Boruta
13 sierpnia 2014 o 00:15Po części się zgadzam, z małą, acz bardzo istotną uwagą, że środowiska kresowe od wielu lat apelowały o usunięcie tego pomnika. Wszelkie monumenty morderców Polaków, bez względu na ich pochodzenie z Polski powinny zniknąć i to jest obowiązek państwa, aby o to zadbało.
Kresowaik
13 sierpnia 2014 o 07:51Na gloryfikację ukraińskich nazistowskich zbrodniarzy wojennych nie ma miejsca w Polsce, bez względu na czas i okoliczności. My Kresowiacy od 70 lat domagamy się od własnego państwa ochrony przed nachalną probanderowską propagandą i kultem ludobójców ludności polskiej. Przypomnę, że 5 ministrów wspólczesnej Ukrainy ma zakaz wjazdu do Państwa Izrael-za szerzenie faszyzmu i zaprzeczanie ludobójstwo ludności żydowskiej jakiego także dokonała zbrodniacza upa.Nie daj sobie wmówić „GW” i innym polskojęzycznym mediom,że pamietanie o męczeńskiej śmierci krewnych z rąk ukraińskich zbrodniarzy to działanie na rzecz Rosji,to kłamstwo probanderowskich pucybutów.
Boruta
13 sierpnia 2014 o 11:47Apropos sugerowanego zakazu wjazdu dla neobanderowców. Na razie zakaz wjazdu na Ukrainę ma Marcin Hałaś, za książkę „Oddajcie nam Lwów”, a wszyscy ci radni, czy posłowie ukraińscy, którzy jako przedstawiciele państwa ukraińskiego żądają od Polski kilkunastu powiatów wjeżdżają bez przeszkód, a nawet traktowani są z honorami przez polskie samorządy.
Koben
12 sierpnia 2014 o 22:42Gdyby tam mieszkali prawdziwi Polacy to wystarczyłoby wjechac w niego jakims ciezkim sprzetem i po sprawie….ale zapewne pomnik ma „czujnych opiekunów” spod niebiesko-zoltej flagi…moj zamordowany pradziadzek przewraca sie w grobie…
Leopatriot
12 sierpnia 2014 o 23:21Z jednej strony sam chociażby rozsądek nakazuje sojusz z Ukrainą . Dlatego nie jestem pewien , czy to pomalowanie pomnika to nie było działanie mające na celu poróżnienie Polaków z Ukraińcami. Z drugiej zgoda Polski z Ukrainą nie musi chyba oznaczać zgody na takie pomniki .
Boruta
12 sierpnia 2014 o 23:40Ale co ma do rzeczy zgoda Polski z Ukrainą, do pomnika rezunów, to jest takie rozumowanie jak chce Tyma. Czy zgoda polski z Niemcami ma oznaczać akceptację wyrażenia „polskie obozy koncentracyjne”? Wręcz odwrotnie zgoda i sojusz musi opierać się na prawdzie. Nie ma co budować na gnoju, bo taką konstrukcję, każda siła zewnętrzna wykorzysta. OUN-UPA gówna kupa i tyle.
Normalny Polak
13 sierpnia 2014 o 00:08Popieram. Będzie sojusz z Ukrainą i nie oznacza to zgody na takie pomniki. Pomalowanie kacapi prowokacją na setki kilometrów. Pozdrawiam Pana ciepło.
Boruta
13 sierpnia 2014 o 00:17Dziękuje, właśnie dlatego trzeba takie pomniki usuwać samemu, nie czekając na bratnią pomoc z zewnątrz. Pozdrawiam również.
domini
13 sierpnia 2014 o 00:39,,Gazeta Wyborcza” – jak wiadomo – wcale nie jest gazetą polską. Ukraina raczej nie będzie dla nas zbyt przyjaznym państwem i o tym musimy pamiętać. Niestety dla nas Polaków rozsądny jest dystans wobec spraw na Ukrainie Wschodniej. Już daliśmy się wmanewrować w konflikt nie nasz. Każdy wie, że taka ,,Gazeta Wyborcza” w razie zmiany sytuacji politycznej jako pierwsza będzie pisać o konieczności zwrotu Ukrainie naszego Podkarpacia. To jest środowisko wrogie narodowi polskiemu i dąży w sposób niemal jawny do likwidacji Państwa Polskiego.
krzysztof
13 sierpnia 2014 o 01:55Jak zaczniecie je równać z polską ziemią te nielegalne pomniki – CZEKAM na ,,hasło,, i zaraz z kilkoma górnikami się tam zjawimy.
Zostało nam nieco DYNAMITU z paru szycht, więc z tym badziewiem pójdzie szybko a potem pójdziemy sobie razem na piwko!
No i zaśpiewamy; WASZA GRUPA (banderowska) NASZĄ GRUPĘ…MOŻE POCAŁOWAĆ W d*** !!!
krystyna
13 sierpnia 2014 o 03:35Nalezy wprowadzic narodowosc „banderowiec”,aby bylo jasne.Taki Tyma mialby narodowosc banderowiec, co by nie dotyczylo uczciwych Ukraincow i tyle 🙂
Jan
13 sierpnia 2014 o 08:12@domini:Calkowita racja.Zreszta z nimi „przyjazn” nabiera takiego samego wymiaru jak z litvusami lub jak kto woli ze zmudzinami.
Grzegorz Villk Volff
13 sierpnia 2014 o 09:12Przestańcie mącić jak im nie pomożemy będziemy następni w kolejce choć na chwile trzeba odłożyć animozję , w końcu na Niemców czy Rosjan tak nie plujecie a zamordowali więcej Polaków w równie bestialski sposób . Dzisiaj mamy do czynienia z nową geopolityką z nowym podziałem jesteśmy pomiędzy młotem a kowadłem więc by wybrać mniejsze zło trzeba robić wszystko by dogadać się z sąsiadami a nie z wypominać historię to nie te czasy to idzie nowe o wiele gorsze niż II wojna światowa .
Boruta
13 sierpnia 2014 o 11:54Grzegorz Villk Volff, a gdybym to ja Ci zaproponował, że narobię Ci na głowę, napluję w twarz i zaproponował, by teraz odłożyć animozję poszedłbyś na to? Skąd u licha wiesz, że obecne tu osoby nie krytykują Niemiaszków i sowietów za to co zrobili? Nie pojmujesz, że ta zbrodnia akurat dziwnie była jedyną przemilczaną, a teraz dziwi cię, że ludzie się denerwują. Trzeba było to załatwić wcześniej, tej sytuacji nie byłoby obecnie. A zrobiłeś coś w tym celu, czy tylko gadasz jak już płonie, by nie gasić i iść wspólnie z podpalaczami? Mniejsze zło to już mieliśmy a zbrodnie trzeba traktować równo. Nie pisz, że Sowieci i Niemcy wymordowali więcej, bo to nie wytrzymuje faktów, panowali nad większym terytorium, mieli wielokrotnie więcej wojska. Przelicz sobie ile UPA zabiłaby Polaków, gdyby miała takie możliwości, to może przestaniesz bredzić.
Kresowaik
13 sierpnia 2014 o 17:28Zbrodniarz ukraiński, niemiecki czy sowiecki jest tylko plugawym łajdakiem, niczym więcej. Przestań człowieku dzielić zbrodniarzy na lepszych i gorszych,to ścierwo, wszystko jedno czy banderowskie, niemieckie czy sowieckie,zrozum to i przestań pieprzyć jak Jaruzelski,bo to ohydne kłamstwa.
józef III
13 sierpnia 2014 o 09:53dzięki za tekst !
jozef
25 stycznia 2015 o 16:41SZANOWNI PAŃSTWO,PROWADZĄCY TĄ STRONĘ. Nie powinno się mieszać – w zadnym wypadku – spraw UPA , ich mordów i pomników z opluwaniem Rosji, bo to pomniejsza sprawę zbrodni UPA.Te sprawy trzeba oddzielić, bo na tej stronie krytykowanie Rosji, jest na rękę propagandy OUN i UPA, bo to ona fabrykuje te tytuły przeciw Rosji. Zastanowcie się i rozdzielcie to.
wolodia
13 marca 2016 o 04:15najpierw wyjasnic , ujawnic , zlikwisdowac ;bohaterow ; a pomoc … zobaczymy
jak ktos mysli inaczej – (usun. – wulgarne) do swoich upowcow
Darek
14 marca 2016 o 18:48Wiem jedno. Nie będzie przyjaźni pomiędzy Polakami i Ukraińcami – jeśli nasi sąsiedzi będą dalej robić bohaterów ze zwykłych zbrodniarzy z UPA, OUN i SS Galizen. Czy nasi ,,politycy” to zrozumieli czy dalej wierzą w idiotyczny sen o tym, że Ukraina potrzebna jest nam do bezpieczeństwa!!!!!