Z Białorusi do Polski szerokim strumieniem płyną narkotyki. Wzrasta też liczba Białorusinów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych RP próbuje ją uszczelnić, rzucając na wschód ośmiuset dodatkowych funkcjonariuszy straży granicznej i supernowoczesny sprzęt.
Jak informuje Rzeczpospolita, towary skonfiskowane na wschodniej granicy w 2012 roku, opiewały na ponad 20 milionów dolarów. Połowę z tej sumy stanowił przemyt z Ukrainy, a pozostała część z Białorusi i Obwodu Kaliningradzkiego.
Szczególnie imponujący jest wzrost przemytu narkotyków przez białorusko- polską granicę. W 2012 roku zatrzymano dwa razy więcej środków narkotycznych, niż rok wcześniej.
Wzrosła także liczba białoruskich nielegalnych emigrantów. W ubiegłym roku polska straż graniczna aresztowała 447 obywateli Białorusi, którzy usiłowali nielegalnie przekroczyć granicę Polski.
Aleksander Łukaszenka nie raz odgrażał się, że otworzy granicę zachodnią dla nielegalnych emigrantów. Białoruski prezydent twierdzi, że Unia Europejska jest niewdzięczna i niezbyt hojna, a gdyby nie szczelność wschodniej granicy zagwarantowana przez sprawnych białoruskich pograniczników, Europę już dawno zalałaby fala emigrantów z Dalekiego Wschodu.
Przypomnijmy, co mówił Łukaszenka w październiku 2012 roku, podczas spotkania z rosyjskimi dziennikarzami:
– My, jak głupcy, na własny koszt łapiemy wszystko to co idzie przez Rosję z Afganistanu. Materiały wybuchowe, materiały radioaktywne, narkotyki. Wszystko to odsiewamy! A po co to nam, przecież oni nie do nas idą! Przechodzą przez Rosję do Unii Europejskiej. Oni nas szturchają, a my za swoje pieniądze zapewniamy im ochronę. Więc ja mówię: płacić pieniądze – nadal będziemy chronić. Nie będzie pieniędzy – to i możliwości u nas nie będzie.
Kresy24.pl/rp.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!