„Początkowo się bałam. Ale już się nie boję”. Kandydatka na prezydenta wystąpiła w białoruskiej TV

Swietłana Tichanowska, jako kandydatka na prezydenta Białorusi skorzystała z przysługującego jej prawa i wystąpiła 21 lipca w rządowej telewizji. Przypomnijmy, że Tichanowska zgodziła się rywalizować z Aleksandrem Łukaszenką o fotel prezydenta po tym, jak władze wtrąciły do więzienia jej męża Siergieja, uniemożliwiając mu strat w wyborach.

Swietłana Tichanowska była postrzegana jako kandydatka techniczna, symbol zmiany, a nie polityk, ale po zjednoczeniu się sztabów wyborczych Wiktora Babaryki i Walerego Cepkały, czyli kandydatów niedopuszczonych do wyborów, bo zagrażali Łukaszence, nabrała pewności siebie. Podczas mitingów wyborczych pokazuje zdecydowanie. Jej pierwsze wystąpienie na antenie telewizji publicznej było mocne i emanowała z niego szczerość.

Oto główne punkty jej wystąpienia.

„Mój mąż Siargiej Tichanowski przebywa w areszcie śledczym, ponieważ chciał lepszego życia dla Białorusinów. Moje dzieci codziennie pytają mnie, kiedy tata wróci. Chcę zostać prezydentem, aby przywrócić sprawiedliwość w tym kraju”.

„Kiedy mój mąż zdecydował się wystartować w wyborach prezydenckich, we wszystkich miastach zaczęły się ustawiać kolejki, aby podpisać się za niego” (na listach poparcia wymaganych przez Centralną Komisję Wyborczą- red.).

„Władze nie zarejestrowały mojego męża, a także Wiktora Babaryki i Walerego Cepkały, ale zarejestrowały mnie. Czemu? Ponieważ widzą w tych mężczyznach zagrożenie. Tylko jeszcze nie zrozumieli, że zagrożeniem dla rządu nie są kandydaci, ale ludzie zmęczeni życiem w poniżeniu i braku wolności ”.

„Mój mąż Siergiej Tichanowski wraz z innymi kandydatami obudził Białorusinów, którzy już nie wrócą do tego stanu letargu, wygodnego dla rządu”.

„Niczego obiecać nie będę. Od tego są inni, którzy od 26 lat składają puste obietnice: przyzwoitą emeryturę, pensję, przyzwoitą opiekę zdrowotną.

„Nie dowiecie się z telewizji, że obecny dyktator ma bardzo niskie notowania, że bardzo niewielu ludzi go wspiera, ale to prawda”.

„W telewizji nie zostanie pokazane, że od kilku miesięcy w całym kraju tworzą się długie kolejki ludzi domagających się wypuszczenia z więzień Siargieja Tichanowskiego, Wiktara Babaryka i innych więźniów politycznych, ale to prawda”.

„W telewizji nie pokażą wam, że ludzie, których wyłapuje OMON, po prostu spokojnie spacerowali po ulicach i nie zrobili nic złego, ale to prawda”

„W telewizji nie pokażą, że zdecydowana większość jest przeciw obecnemu rządowi i chce nowego prezydenta, ale to prawda”.

„W telewizji nie pokażą, że Białorusini błagają nauczycieli i wszystkich, którzy są zmuszeni sfałszować liczenie głosów, aby nie zgadzali się na to przestępstwo, ale i to prawda”.

„W telewizji nie pokażą, że na koronawirusa zmarło znacznie więcej osób, niż podaje Ministerstwo Zdrowia”.

„Nie pokażą w telewizji, że lekarze nie mają wystarczającej liczby masek”.

„W telewizji nie zobaczycie, w jakim ubóstwie żyje większość społeczeństwa”.

„W telewizji nie powiedzą, że alternatywni kandydaci zostali uwięzieni za swoje przekonania, a nie dlatego, że popełnili przestępstwo. Nie pokażą, że stoi za nimi większość”.

„Telewizja należy tylko do jednego człowieka”.

„Weszłam do polityki nie dla władzy, ale dla sprawiedliwości. Moim głównym celem jest zorganizowanie uczciwych wyborów z udziałem wszystkich alternatywnych kandydatów. Głosując na mnie, głosujesz za nowymi uczciwymi i sprawiedliwymi wyborami ” (Kandydatka obiecuje, że po wygranych wyborach, ogłosi prawdziwie demokratyczne wybory prezydenckie).

„Przyjęłam poparcie Babaryki i Capkały. Współpracują z nami najlepsi eksperci”.

„Pierwszą rzeczą, którą musimy teraz zrobić, to zostać niezależnymi obserwatorami”.

„Żadnego przedterminowego głosowania!”

„Musicie na mnie zagłosować, na Swietłanę Tichanowską, i bronić swojego głosu”.

„Władze muszą zrozumieć, że stanowimy większość absolutną”.

„Musimy zgromadzić rekordową liczbę obserwatorów”. Zaapelowała o wsparcie dla inicjatyw „Uczciwi ludzie”, „Prawo do wyboru”, „Ruch Prawdy”, „Żubr”.

„Im wyższa frekwencja, tym trudniej ukraść nam głos. Im wyższa frekwencja, tym bardziej oczywista będzie próba fałszerstwa”.

„Kiedy już uzyskamy realne wyniki wyborów 9 sierpnia, wszyscy będą musieli uszanować wybór narodu. W przeciwnym razie będziemy musieli bronić naszych głosów”.

„Wybory 9 sierpnia nie będą wolne i uczciwe. Żaden z silnych przywódców nie został zarejestrowany jako kandydat na prezydenta, setki tysięcy podpisów wyrzucono do kosza. Potrzebujemy nowych, uczciwych wyborów z przejrzystym liczeniem głosów ”.

„Musimy zmienić system, aby cała władza nie była w rękach jednej osoby”.

„Po objęciu urzędu podejmę kroki w celu utrzymania stabilności i przeprowadzenia uczciwych wyborów. Wszystkie niezbędne działania zostaną podjęte w ciągu sześciu miesięcy. Pomyślcie tylko: po raz pierwszy od 20 lat mamy tyle siły, że możemy wygrać ”.

„Budujemy kraj nie tylko dla siebie, ale także dla naszych dzieci. Żeby nasze dzieci pozostawały tu, na swojej ziemi i nie chciały wyjeżdżać w poszukiwaniu lepszego życia. Abyśmy czuli się szanowani. Chcę, aby nikczemna tradycja prześladowania ludzi za prawdę należała do przeszłości ”.

„Razem możemy stworzyć bogaty, bezpieczny i rozwinięty kraj”.

„Kocham mojego męża. Dlatego zdecydowała się kontynuować jego dzieło. Kocham moje dzieci, więc chcę, żeby dorastały w kraju, w którym nie zamykają buzi (na czas kampanii w obawie o bezpieczeństwo swoich dzieci Tichanowska wywiozła je z kraju- red.). Kocham Białorusinów, więc chcę dać im szansę wyboru”.

„Tak, na początku się bałem. Wiem, do jakiego dna może dojść rząd, próbując ocalić swój fotel. Ale teraz się nie boję. Teraz czuję Wasze wsparcie i siłę. Moim obowiązkiem jest być tutaj, w tym miejscu, moim obowiązkiem jest uczynić nasz kraj wolnym ”.

„W żadnym wypadku nie głosujcie przedterminowo”.

„Jestem prostym człowiekiem, zwyczajną Białorusinką, kobietą, matką, która chce i może uczynić nasze życie takim, na jakie zasługujemy. Zbudujmy więc razem kraj na całe życie”.

oprac. ba na podst. nn.by/fot:naviny.by