Na tymczasowo okupowanych przez Rosjan terenach Ukrainy wzmaga się ruch partyzancki. O tym, że okupanci nie kontrolują zajętych terytoriów świadczy fakt, że porywają dzieci partyzantów i torturują mieszkańców okupowanych miast. Materiał na ten temat przygotowała stacja TSN.
Początkowo Ukraińcy otwarcie sabotowali zarządzenia okupantów, obecnie przeszli do zbrojnego ruchu oporu. Nie tylko zatruwają żywność czy owoce, które spożywają okupanci, ale przeprowadzają ataki zbrojne.
W tymczasowo okupowanym Chersoniu przeprowadzili atak bombowy na współpracownika Jewgienija Sobolewa: eksplozja zainstalowanego na drzewie ładunku wybuchowego zniszczyła samochód zdrajcy, a ona sam odniósł poważne obrażenia.
W przeszłości Sobolew kierował największą na Ukrainie kolonią karną nr 90. Kiedy Rosjanie zajęli miasto, udostępnił im placówkę do produkcji produktów spożywczych. Udostępnił też wszystkie informacje o lokalnych urzędnikach i zmusił skazańców do kopania okopów dla Rosjan.
W tymczasowo okupowanych miastach Ukrainy dochodzi do coraz większej liczby podobnych ataków zarówno wobec kolaborantów, jak i okupantów. Ukraiński ruch partyzancki nabiera rozpędu. Operacje są koordynowane z ukraińskimi służbami specjalnymi.
Burmistrz tymczasowo okupowanego Melitopola, zwanego już stolicą ruchu partyzanckiego, potwierdza to współdziałanie.
Członek ruchu oporu z Ługańska Wołodymyr Żemczugow jest dumny, że Ukraińcy dołączają do ruchu oporu. Powiedział, że dużo młodych ludzi już się uczy i że pod koniec lata i na początku jesieni będzie jeszcze więcej akcji partyzanckich.
Najeźdźcy próbują powstrzymać ruch oporu torturami, przemocą i porwaniami dzieci patriotów.
Rosjanie zrozumieli, że na okupowanych terenach nikt na nich nie zamierzał witać ich chlebem i solą. Za to coraz częściej tracą życie. Dlatego z jednej strony stali się bardziej ostrożni – stale sprawdzają swoje domy pod kątem min i pułapek wybuchowych, szukają podejrzanych symboli i oznaczeń, słowem, żyją w ciągłym strachu – z drugiej wzmogli represje wobec cywilów.
„Porywają dzieci partyzantów, torturują je, filmują, wiedzą, kto komunikuje się z partyzantami, idą do partyzantów i żądają, że jeśli nie wyjdziesz z podziemia, zabijemy twoje dziecko. To się dopiero rozpoczęły… robią tak od dwóch tygodni” – powiedział Żemczugow.
To jednak nie powstrzymuje Ukraińców, którzy nadal walczą z najeźdźcami o swoją wolność.
Opr. TB, https://tsn.ua/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!