Doroczna parada floty wojennej na Newie w Sankt Petersburgu to tradycyjnie pokaz siły militarnej Rosji. Choć w przypadku sił morskich jest to rzecz dyskusyjna – tu akurat Rosja wciąż jest daleko za szeregiem mocarstw, nie tylko USA, ale też choćby Wielkiej Brytanii, a nawet Chin. W tym roku defiladę okrętów Władimir Putin wykorzystał do wzmocnienia przekazu o rzekomych sukcesach Rosji w rozwoju różnych typów broni, w tym broni hipersonicznej, wskazuje warsawinstitute.org.
Prezydent Władimir Putin zagroził 25 lipca w Sankt Petersburgu na paradzie sił morskich, że rosyjska flota wojenna jest w stanie wykryć każdego wroga i zadać nieunikniony cios.
– Jesteśmy w stanie wykryć każdego podwodnego, nawodnego, powietrznego wroga i jeśli będzie to konieczne, przeprowadzić na niego nieunikniony atak — powiedział prezydent Putin. – Rosyjska flota ma dziś wszystko, co trzeba, by zagwarantować ochronę naszego kraju i naszych narodowych interesów – mówił Putin.
W morskiej paradzie wzięło udział ponad 50 okrętów i 4000 wojskowych. Putin podkreślił też, że Rosji udało się w krótkim czasie zająć się „godne miejsce wśród czołowych potęg morskich”.
Dowodem na to ma być posiadanie niemającej odpowiednika na świecie najnowszej broni hipersonicznej (Putin zapewne nawiązywał do niedawnych testów systemu rakietowego Cyrkon) czy też skutecznych systemów obrony wybrzeża (Rosja może się pochwalić systemami rakietowymi Bał i Bastion). Odbudowa znaczenia sił morskich jest jednym z priorytetów Kremla, jednak przemysł zbrojeniowy Rosji nie nadąża za oczekiwaniami władz. Na pewno Rosjanie mogą się pochwalić stosunkowo silną flotą okrętów podwodnych, jednak ich możliwości ekspansji morskiej ogranicza położenie. Rosja jest mocarstwem kontynentalnym, z zamkniętymi akwenami Morza Czarnego i Morza Bałtyckiego, jak też odizolowanymi akwenami Morza Barentsa czy wód na Dalekim Wschodzie.
1 komentarz
Kocur
28 lipca 2021 o 01:36To ile tak na prawdę kajaków posiada ruska flota?