Ukraiński wywiad opublikował przechwyconą rozmowę telefoniczną między rosyjskim żołnierzem a jego matką. Opowiada jej o rozkoszy, jaką czerpie z torturowania ukraińskich więźniów – donosi Svaboda.
Wywiad Ministerstwa Obrony Ukrainy zidentyfikował zarówno Tatianę S., jak i jej syna Konstantina, który obecnie „służy” w obwodzie charkowskim. Na stałe mieszkają w mieście Sowieck w obwodzie kaliningradzkim, tuż pod litewską granicą.
Matka zwraca się do syna „moja rybka” i wypytuje go o różne rzeczy.
Młody rosjanin opowiada matce, że właśnie wrócił z łaźni i idzie po kartofle „do tych, do chłopów”.
Zapytany przez matkę, czy kupują ziemniaki, czy im po prostu dają, Konstantin odpowiedział:
„Taaaak, dają….. Idziesz i sam bierzesz. Książki, też bierzemy, czytamy je i rozwijamy się kulturowo”. W odpowiedzi matka poradziła synowi czujność wobec ukraińskich chłopów i powiedziała, że chodzi do wszystkich cerkwi i modli się o jego zdrowie.
Dalej Konstantin opowiada matce o torturowaniu ukraińskich więźniów w trakcie przesłuchań prowadzonych przez FSB. Sam też brał w nich udział.
Tłumaczy jej, czym są „różyczki”, jako sposób na zadawanie cierpienia Ukraińcom.
„Na ciele mężczyzny możesz zrobić 21 róż, widziałeś kwitnące róże? No włśnie, w ten sposób wzdłuż kości na wszystkich palcach skóra jest przecięta z mięsem” – wyjaśnił.
Opowiadał matce, że gdy biorą jeńców do niewoli, FSB łamie nogi więźniom, żeby nie uciekli.
Tatiana nazwała potworem starego Ukraińca, który podczas zatrzymania miał w telefonie listę wszystkich rosyjskich pozycji: „Dlatego mówię ci, że nie możesz im ufać. To chachły… (śmiech)”.
Syn przerwał jej i powiedział, że starca zakatowano gumowymi pałkami:
„Możesz sobie wyobrazić, ile musiało być ciosów? Tak u nas torturuje FSB. A jest jeszcze taka metoda tortur, kiedy rurę w d..ę wsuwa się i wciska w nią drut kolczasty. Następnie wyciągasz rurkę, a następnie stopniowo zaczynsz ciągnąć drut. Mówi się, że ta metoda jeszcze z Czeczenii.”
Matka rosyjskiego żołdaka zapytała, czy wie, jak „Ukraińcy znęcają się” nad rosyjskimi jeńcami.
„Wiem, dlatego nie jest mi w ogóle przykro” – powiedział, dodając, że bardzo lubi torturować więźniów.
Tatiana odpowiedziała: „Gdybym tam dotarła, byłabym zachwycona. Jesteśmy tacy sami”.
Pod koniec rozmowy rosyjski sołdat powiedział, że po powrocie zastosuje kilka metod tortur wobec ojca.
Konstantin powiedział, że po tym, jak zabił 20 osób, „już nawet nie gryzie go sumienie”. „Zabijamy tu ludzi”, powiedział, na co jego matka: „Jesteś pewien, że to ludzie?”.
oprac. ba za nashaniva.com.svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!