W imieniu Republiki Białoruś skazuję cię na śmierć, -usłyszał mieszkaniec Homla Siergiej Ostrikow. Sąd Najwyższy uznał go winnym zabójstwa dwóch kobiet. Ofiary były jego koleżankami z pracy. Zabił je w odstępie roku. Czekając na proces w areszcie próbował odebrać sobie życie, ale został uratowany.
4 października Sąd Najwyższy oddalił apelację mieszkańca Homla Siergieja Ostrikowa, skazanego przez sąd niższej instancji, który uznał go winnym z czterech artykułów Kodeksu Karnego Republiki Białoruś (zabójstwo, gwałt, napaść o charakterze seksualnym i kradzież) i skazał na śmierć.
– Odwołanie zostało zamknięte, byliśmy obecni tylko na ogłoszeniu sentencji wyroku. Skazany Ostrikow może jeszcze poprosić o ułaskawienie prezydenta lub skierować skargę do Komitetu Praw Człowieka ONZ – powiedział portalowi TUT.by działacz na rzecz praw człowieka Andriej Połuda, koordynator kampanii „Obrońcy praw człowieka przeciwko karze śmierci na Białorusi”.
Pierwszej zbrodni Siergiej Ostrikow dopuścił się w lipcu 2014 roku. Wtedy okazało się, że mężczyzna jest zamieszany w zniknięcie swojej koleżanki z pracy – 25-letniej Alesi Pantelejewej. Rok później, zaginęła kolejna pracownica tej samej firmy, 27-letnia Alewtina Maszurikowa. Śledczy ustalili, że historie są ze sobą powiązane.
Skazany Ostrikow przyznał podczas procesu, że proponował swoim ofiarom podwózkę do pracy. Tymczasem wywoził je do swojego garażu, gwałcił a następnie zabijał.
Zwłoki ofiar zakopywał w lesie pod Homlem.
Proces sądowy odbywał się za zamkniętymi drzwiami. 19 maja Sąd Rejonowy w Homlu skazał zwyrodnialca na śmierć przez rozstrzelanie. Obrona wnioskowała o 25 lat pozbawienia wolności. Adwokat wnosząc apelację do SN podkreślał, że werdyktem powinien być łagodniejszy, bo Siergiej Ostrikow współpracował przy dochodzeniu, kajał się i niejednokrotnie prosił rodziny ofiar o wybaczenie.
Rodzina Alewtiny, jednej z zamordowanych kobiet uważa, że oskarżony zasługuje na karę śmierci. Rodzice Alesi nie chcą rozmawiać z mediami. Mama dziewczyny powiedziała tylko, że ma swoje własne, odmienne zdanie w sprawie.
33-latek z Homla był wcześniej skazany za rozbój. W 2007 roku, grożąc nożem dziewczynie, ukradł jej pieniądze, skazany został na trzy lata więzienia, ale wyszedł po 1,5 roku.
Skazany Ostrikow jest żonaty, ma 3-letniego syna.
Od początku 2016 roku na Białorusi zapadło trzy wyroki śmierci, wszystkie zostały wykonane – strzałem w tył głowy. W styczniu na śmierć został skazany mieszkaniec Wilejki Gienadij Jakowicki, który został uznany winnym brutalnego morderstwa konkubiny. W lutym na śmierć został skazany mieszkaniec obwodu mińskiego Siergiej Chmielewski, który przyznał się do zabicia trzech sąsiadów, i podpalenia domu. Wyrok na Ostrikowie jest trzeci na tej liście.
Pozwani mają prawo zwrócić się o ułaskawienie do prezydenta. Jednak znany jest tylko jeden przypadek, gdy Łukaszenka ułaskawił skazanego na śmierć.
Od 1991 roku na Białorusi skazano na karę śmierci 400 osób. Białoruś pozostaje jedynym krajem w Europie i jedynym spośród byłego Związku Radzieckiego, który wciąż stosuje karę śmierci.
3 komentarzy
lola
4 października 2016 o 21:05Morda! Pies mu mordę lizał!
DemonNieTroll
4 października 2016 o 23:35A już się ucieszyłem, że skazali Putlera. 🙁
krzysiek
5 października 2016 o 15:31Brawo Białoruś zwyrodnialców trzeba eliminować, a nie utrzymywać na koszt obywateli.