Aleksander Łukaszenka polecił prezesowi Sądu Najwyższego przygotowanie ustawy o amnestii w związku z 75. rocznicą wyzwolenia Białorusi z rąk niemiecko – nazistowskich najeźdźców. Tradycja amnestii wywodzi się na Białorusi jeszcze z czasów sowieckich.
W lipcu br., białoruskie więzienia i kolonie karne opuści tysiące więźniów.
Poprzednia amnestia na Białorusi była ogłoszona cztery lata temu, z okazji 70. rocznicy zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Zapowiadając ją Aleksander Łukaszenka dał do zrozumienia, że nie mogą z niej skorzystać więźniowie polityczni.
W latach następnych, okazji już nie było, co nie znaczy, że nie było powodu do amnestii.
Jak powiedział Białoruskiemu Partyzantowi Wasilij Zawadski z organizacji „TajmAkt”, ogłoszenie amnestii nie świadczy o zatroskaniu władz bytem skazanych, przebywających w skrajnie urągających warunkach, nie jest też przejawem skuteczności działaczy na rzecz praw człowieka lub społeczeństwa; „TO zwyczajna sowiecka tradycja, poświęcona jakiejś rocznicy”.
Ekspert tłumaczy, że amnestia w tym roku może być nieco szersza niż w latach poprzednich. Objęci zostaną nią ludzie chorzy na gruźlice, osoby z orzeczoną niepełnosprawnością I, II lub III grupy, oraz osoby, które jeszcze nie spłaciły swoich zobowiązań finansowych, wynikających z wyroków sądów. Do tej pory dłużnicy nie mieli szansy znaleźć się na liście potencjalnych kandydatów do amnestii, choć logika podpowiada, że na wolności ci ludzie mają znacznie większe szanse na zarabianie pieniędzy i spłacanie zobowiązań, niż w więzieniach i koloniach karnych. Ekspert ma nadzieję, że amnestia będzie szerzej stosowana z powodów medycznych.
Obawy budzi kategoria skazanych z art. 328 „handel narkotykami”. Zawadski mówi, że istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że do głosu w departamencie wykonywania kar MSW mogą dojść populiści, którzy stwierdzą, że na wolność nie mają prawa wyjść dealerzy narkotykowi, „nawet jeśli proszą o śmierć”. Działacz nawiązuje do zapowiedzi sprzed lat Aleksandra Łukaszenki, który wypowiadając walkę narkotykom powiedział, że gdy skazani z tego artykułu trafią do specjalnych więzień, a warunki tam panujące sprawią, że będą żałować, że się narodzili.
Teraz, jak mówi Wasilij Zawadski, władze choć nie przyznają tego wprost, zdają sobie sprawę, że w walce z narkotykami posunęli się za daleko.
Kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!