Finlandia może zrewidować umowę o demilitaryzacji Wysp Alandzkich w związku ze zmianą rządu, przystąpieniem do NATO i toczącą się wojną na Ukrainie.
Według portalu Politico wyspy leżą na strategicznie ważnych szlakach Bałtyku, które na przestrzeni dziejów przyciągały uwagę pobliskich państw. Od 1856 r. terytorium to posiada status zdemilitaryzowanego, co potwierdzają liczne umowy. Część fińskich polityków chce jednak odstąpić od tego podejścia, obawiając się, że rosyjskie władze po 16 miesiącach od ataku na Ukrainę mogą zwrócić uwagę na bezbronne Wyspy Alandzkie.
Dla nowego rządu Finlandii, na którego czele stoi przewodniczący centroprawicowej Partii Koalicji Narodowej Petteri Orpo, kwestia statusu archipelagu w obliczu narastającej rosyjskiej agresji staje się priorytetem w polityce bezpieczeństwa, pisze Politico.
Orpo odmówił komentarza na temat możliwości demilitaryzacji Wysp Alandzkich, ale członkowie kierowanej przez niego partii kwestionują tę sytuację.
Były szef fińskiego wywiadu, gen. Pekka Toveri, który został wybrany do parlamentu w kwietniu, powiedział, że demilitaryzacja tego obszaru musi się zakończyć.
Przypomnijmy, o prawie rocznych negocjacjach, na początku kwietnia, Finlandia oficjalnie została nowym członkiem NATO. Obecnie prowadzi dwustronne negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie rozmieszczenia na jej terytorium amerykańskiej bazy wojskowej.
Opr. TB, www.politico.eu
1 komentarz
PI Grembovitz
24 czerwca 2023 o 10:14No i bardzo dobrze
Lewica wściekła: ledwo dyszy, zionie ogniem złorzeczy!
Cha cha cha
Także tutaj