Rosja chce „wznowić dialog”, żeby „powstrzymać w krajach bałtyckich gloryfikację nazizmu” i „rozwiązać problem rosyjskich obywateli”.
Rosyjska mniejszość w krajach nadbałtyckich to więcej niż 30 procent. Bezpośrednio po aneksji Krymu minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że żadne państwo, które źle traktuje mniejszość rosyjską, nie może być pewne swojej integralności terytorialnej.
Wczoraj o tym, że w krajach bałtyckich nie może dojść do powtórki z „krymskiego scenariusza” i że trzeba „wznowić dialog”, mówił do dziennikarzy przewodniczący Dumy Państwowej Zgromadzenia Ustawodawczego Federacji Rosyjskiej Siergiej Naryszkin.
„To suwerenne, niezależne państwa. A my, Rosja, chcemy wznowić dialog z nimi i utrzymywać normalne stosunki – oświadczył Naryszkin”. Wznawiając dialog, do którego – jak powiedział – Rosja jest zawsze gotowa, Moskwa zamierza rozwiązać problem bezpaństwowców i powstrzymać gloryfikację nazizmu.
Według Naryszkina, Rosja była gotowa do takiego dialogu również rok temu z Kijowem, kiedy proponowała, że usiądzie do stołu z regionami i siłami politycznymi Ukrainy, aby wspólnie z nimi osiągnąć to, co jest teraz w porozumieniach z Mińska.
„Gdyby nas wtedy posłuchano, teraz nie byłoby wojny domowej na Ukrainie” – stwierdził Siergiej Naryszkin. Tych porównań powinni się już zacząć bać Litwini, Łotysze i Estończycy?
Kresy24.pl
1 komentarz
pedro
26 maja 2015 o 17:10No to psy Putlera już zaczynają ujadać, NATO musi szybko wysłać wojsko do tych państw i ustanowić stałe bazy w Polsce wschodzniej.