Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu ma już 20 lat. O etapach powstania jedynego takiego muzeum na świecie i jego działalności z dyrektorem placówki Tamarą Seniną, Zasłużoną dla Kultury Polskiej, rozmawiała dziennikarka „Nowego Kuriera Galicyjskiego” Ludmiła Pryjmaczuk.
Jest Pani dyrektorem tej placówki od chwili jej powstania. Proszę opowiedzieć historię jego powstania?
Zacznę z prehistorii powstania placówki. Zanim stanęłam na jej czele, przez dłuższy czas pracowałam w Krzemienieckim Muzeum Krajoznawczym w dziale historii nowożytnej. Wówczas zaczęłam zbierać materiały o życiu Polaków w Krzemieńcu. Ta działalność zbliżyła mnie z Margarytą Gecewicz, kierownikiem działu literackiego Muzeum. Popularyzacji postaci Juliusza Słowackiego poświęciła ona ponad trzydzieści lat działalności.
[…]
Jak wyglądała pierwsza ekspozycja?
Nie uwierzy pani, ale wówczas nie mieliśmy nic – ani eksponatów, ani pracowników. Zaczęłam od tego, że przywiozłam z domu stare biurka i krzesła. Zaprosiliśmy naszych artystów i przedstawicieli społeczności różnych opcji politycznych i wyznań. Opowiedziałam im, że ma tu powstać muzeum postaci, która rozsławiła nasze miasto na cały świat. Poprosiłam o pomoc w ułożeniu planu imprez na najbliższy rok oraz o wzięcie w nich udziału.
Cały wywiad dostępny jest na stronie „Nowego Kuriera Galicyjskiego”.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!