Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba stanowczo odrzucił zarzuty ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa o rzekomym pojawieniu się „ukraińskich ekstremistów” na Białorusi. Poinformował o tym na Facebooku.
Zwrócił uwagę, że 200 ekstremistów, których Ukraina rzekomo wysłała na Białoruś, to owoc chorobliwej wyobraźni informatorów rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Ławrowa. „Ukraina nie prowadziła, nie prowadzi i nie będzie prowadzić żadnych działań wywrotowych przeciwko Białorusi” – podkreślił.
Sprecyzował, że sama Federacja Rosyjska przyznaje się do wysyłania swoich „specjalistów” do sąsiedniego państwa. „Rosyjskie próby przedstawienia swoich małych zielonych ludzików na Białorusi jako ukraińskich ekstremistów to tania i nieudana sztuczka. I najważniejsze. Jest takie przysłowie: „A złodziej woła: łapać złodzieja” – napisał Kuleba.
Przypomnijmy, dzisiaj podczas spotkania z ministrem spraw zagranicznych Białorusi Uładzimirem Makiejem Ławrow poinformował o ingerencji „ukraińskich ekstremistów” w sytuację na Białorusi. Wymienił wszystkie patriotyczne i nacjonalistyczne organizacje Ukrainy, które rzekomo przygotowują swoich bojowników do prowokacji wobec sąsiadów.
„W Republice Białorusi przebywa obecnie około 200 ekstremistów przeszkolonych na terytorium Ukrainy” – zapewnił.
Podczas tego spotkania jego białoruski odpowiednik chwalił się niepowodzeniem „kolorowej rewolucji” na Białorusi według ukraińskiego scenariusza.
„Dziś musimy przede wszystkim reagować na wyzwania zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. A te drugie w większym stopniu determinują pierwsze. Chcę jednak powiedzieć, że przetrwaliśmy pierwszą inwazję i nie pozwoliliśmy na realizację ukraińskiego scenariusza, czyli kolorowej rewolucji na Białorusi. zorganizowane z zewnątrz” – powiedział Makiej.
Opr. TB, https://www.facebook.com/dmytro.kuleba/
fot. https://www.facebook.com/UkraineMFA/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!