„Nasz przekaz wobec partnerów ukraińskich jest jasny: oczekujemy potępienia zbrodni wołyńskiej oraz jej sprawców. Niestety z niepokojem obserwujemy, że obecna ukraińska polityka historyczna, ignorując prawdę historyczną, dąży do przedstawiania ludobójstwa na ludności polskiej jako wojny polsko-ukraińskiej (Armia Krajowa – Ukraińska Powstańcza Armia), w której zbrodni na ludności cywilnej dopuszczały się w jednakowej mierze obydwie strony. Celem takiej narracji jest oczyszczenie z zarzutów ludobójstwa OUN-UPA oraz ich liderów” – powiedział w poniedziałek w Lublinie wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki podczas konferencji poświęconej pojednaniu polsko-ukraińskiemu.
Choć w ciągu ostatnich 25 lat miało miejsce bardzo wiele cennych inicjatyw – m.in. seminaria, dyskusje na trudne tematy historyczne, ważne dwustronne gesty pojednawcze, symboliczne gesty prezydentów obu państw – to jednak można było ten czas wykorzystać w sposób bardziej efektywny w kwestii dialogu historycznego ze strona ukraińską – podkreślił wiceszef MSZ.
Cichocki zaznaczył, że obecnie w zdecydowanie mniej sprzyjających warunkach geopolitycznych, spowodowanych zbrojną agresją Rosji wobec Ukrainy, stoimy przed koniecznością zdecydowanej aktywizacji polsko- ukraińskiego dialogu historycznego opartego na prawdzie i wzajemnej otwartości, a dodatkowym imperatywem jest świadomość, że sfera historyczna stanowi podatny grunt dla różnego rodzaju działań destabilizujących nasze stosunki dwustronne.
„Biorąc pod uwagę strategiczny charakter stosunków polsko-ukraińskich i deklarowaną w Kijowie wagę przywiązywaną do relacji z Warszawą, od partnerów ukraińskich oczekujemy większej dalekowzroczności i powstrzymania się od aktów szkodzących naszej współpracy, w tak newralgicznych okolicznościach jak agresja rosyjska na Ukrainę” – powiedział wiceminister. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl/Dzieje.pl (PAP)/HHG
20 komentarzy
observer48
27 czerwca 2017 o 10:28Bardzo słuszna inicjatywa.
Paweł Bohdanowicz
27 czerwca 2017 o 11:10Należałoby zacząć od sprawy najłatwiejszej, czyli od potępienia zbrodni na ludności cywilnej w ogóle. Bez względu na narodowość ofiar i bez względu na narodowość sprawców. Potem dopiero targować się o to, kto zamordował więcej ludzi (nie mam wątpliwości, że Polaków zginęło kilka razy więcej) i jakiej narodowości była pierwsza ofiara. Nikt jednak takiej propozycji ze strony polskiej nie wysuwa w obawie, że Ukraińcy mogli by się na nią zgodzić (a przecież nie o to chodzi, żeby złowić króliczka…).
———
W ostatnim wykładzie z cyklu „Geopolityczny Tygiel” red. Targalski mówi o planach (z roku 1942) czystki etnicznej, polegającej na wysiedleniu Ukraińców z na „ziemie odzyskane” (taka „Akcja Wisła”). Wierzono wówczas, że Polska utrzyma Kresy, a jednocześnie poszerzy terytorium kosztem Niemiec.
To był łagodniejszy wariant. Ostrzejszy wariant (o którym Jerzy Targalski nie wspomina) zakładał wysiedlenie Ukraińców do ZSRR – to znaczy na wchód od przedwojennej granicy. Sojusz Polski z ZSRR bardzo dolał oliwy do ognia, jeżeli chodzi o konflikt polsko-ukraiński. Oczywiście dziś „polityka historyczna” zabrania o tym mówić.
Marcin
27 czerwca 2017 o 13:23Zacząć panie Pavlo to by należało od ekshumacji i godnego pochówku ofiar, których szczątki pańscy rodacy wrzucili i zagrzebali jak śmieci. Od tego właśnie zaczyna się rozmowa z narodem, który uważa się za cywilizowany.
SyøTroll
27 czerwca 2017 o 15:10To wcale nie jest najłatwiejsza sprawa, z ukraińsko-postmajdanowego punktu widzenia, jako że na skutek „odzyskania godności” i obrony „przed obcą watnicką agresją” zginęło z rąk „aktywistów”, sporo obywateli Ukrainy oraz obcych wolontariuszy, różnej narodowości. Zarówno ze strony tych „dobrych” czyli „godnych”, jak i „złych” czyli „watników”.
lolek
27 czerwca 2017 o 15:22Targalski też podaje kto to planował. Konfederacja Narodu czyli margines marginesu, przedwojenny RNR Falanga.
kkk
27 czerwca 2017 o 16:16Panie Bohdanowicz, w logice nieformalnej istnieją takie pojęcia jak błędy w rozumowaniu. W Pana wypowidzi można wyróżnic dwa podstawowe błedy. Cały akapit pierwszy to ignorantio elenchi (nieznajomość tezy dowodzonej)
Cały akapit drugi to błąd logiczny zwany fałszywym tropem – czyli celowe odwrócenie uwagi od zasadniczego wątku rozmowy.
W art mowa jest o obecnej ukraińskiej polityce historycznej a nie objawieniach Jerzego Targalskiego czy zbrodniach jako takich.
Pafnucy
28 czerwca 2017 o 23:51Produkt rozumowania Targalskiego nadaje się co najwyżej na pole. Ten człowiek już się tak skompromitował swoimi wypowiedziami, że słucha go tylko nawiedzona sekta smoleńska z TV Republika i wyborczej bis czyli Gazety „polskiej”. Wiedza Targalskiego jest marna a wnioski nielogiczne. Każda jego „analiza” to zwykła banderofilska konfabulacja. Zupełnie jak u niejakiego Pawło Bohdanowycza.
Jarema
27 czerwca 2017 o 10:30Wiceminister powiedział coś, co polska dyplomacja powinna mówić już zanim uznała istnienie niezależnej Ukrainy w 1990 r. i przez kolejne lata, a szczególnie po dojściu do władzy probanderowskiego-Juszczenki. Proszę zauważyć kolejny mit padł! A więc można to powiedzieć prawdę i nic się strasznego nie stało przed czym straszyła masa niedouczonych pseudoekspertów z mediów. Ukraińcy dalej jeżdzą do Polski, Polacy wysyłają i przyjmują towary – słowem świat się nie zawalił, idea Międzymorza nie stała się mniej możliwa niż była dotychczas itd.! Zmieniło się to, że Polska natomiast zajęła stanowisko zgodne z polskim interesem narodowym, do którego należy dbanie o pamięć historyczną i pamięć pomordowanych Polaków oraz potępienie zbrodniczych ustrojów i formacji.
polak a nie riusski troll
27 czerwca 2017 o 15:32Jarema.
Słusznie Waść prawi. Poprostu deklarujemy nasze wartości.
Do powstania warunków brzegowych takiej współpracy jeszcze daleko… co wybiorą Ukraińcy…A My … się
rozpłaczemy czy tylko obrazimy ??
CO DALEJ…?
TAK ŻYDZI POTRAFILI WYGARNĄĆ UKRAIŃCOM, ale za nimi stoją kapitał,służby i media. A co stoi za nami? Czego dorobiła się III rp z pezetperowskimi elitami.
a może…. Waszyngton? no to zobaczymy jak nas wzmocnią i czym…OBY!!!
Gnijemy i tylko krzyk nam pozostał…chyba że powstanie próżnia geopolityczna…rozpadnie się moskwa lub wybuchnie wojna religijna w Niemczech….tzw Occasione e Fortuna…
Należy wziąć po uwagę, że od niedawna jesteśmy podmiotem rozgrywającym (byliśmy przedmiotem), że z reguły III RP nie traciła szansy żeby milczeć, nie graliśmy, więc inni grali nami a my i tak dryfowaliśmy tam gdzie chciał berlin i moskwa….byliśmy zdefiniowani dla sąsiadów jako przestrzeń, i to przestrzeń do działań dla innych, jak schyłkowa I Reczpospolita, dlatego byliśmy wygodni…teraz krzyczymy,ok. ale co stoi za tym krzykiem? państwo teoretyczne ze strukturą eksportu jak 19 wieczne kraje? ( do tego na 100 największych eksporterów tylko 17 jest w polskich rękach …)WIĘC NIE MAMY KAPITAŁU…CHOCIAŻ MAMY PKB WIELKOŚCI 500 MILIARDÓW (JUŻ OD 10 LAT TAKI SAM BO WYRAŻONY W DOLARACH) mamy media lub ośrodki propagandy jak np. moskale?
Dlaczego mamy media obce kapitałowo albo agenturalne ( przegrały sprawy o to z Macierewiczem…), więc za pomocą czego chcemy oddziaływać na sąsiadów….krzykiem i moralitami..? CZY JESTEŚMY ZRÓDŁEM SIŁY DLA SĄSIADÓW I MIĘDZYMORZA? CZY TYLKO krzyczymy? i czy jesteśmy wtedy poważnie odbierani….
A Co lub Kto dla nas i Ukraińców jest zródłem siły…?
jakie sprzyjające warunki powinne zaistnieć…
Jaki Mamy na Kijów wpływ…
jakie korzyści uzyskaliśmy i jakie chcemy uzyskać, kto za co odpowiada…
dlaczego nie dorobiliśmy się elektrowni atomowej, własnych ropociągów i gazociągów? czyli niezależnośći i zródła siły! wspólnych autostrad i kolei łączących Międzymorze tworzących powiązania…. Ale wciąż obowiązuje kacapska strategia falina i systemowe zródła niemocy…
Pytanie, czy poza apelami możemy coś więcej…Panie Jarema…My ciągle tylko deklarujemy….gadanie już dawno zastąpiło działąnie….Pytanie które powinien Pan sobie zadać to co dalej…. czy dalej gadamy, udajemy że nas niema…obrażamy się i deklarujemy że jesteśmy moralnym mocarstwem…? Wieczną Ofiarą interesów berlina i moskwy…
NIECH PAN Z ŁASKI SWOJEJ WYPISZE KTO I JAKIE SIŁY STOJĄ ZA IV RP A JAKIE ZA IIIRP…I WTEDY PAN ZROZUMIE
PROSZĘ WYPISAĆ PATOLOGIE SASKIEJ POLSKI I ODNIEŚĆ DO III RP…
gdzie są zródła siły a gdzie niemocy i dlaczego przez tyle lat nie możemy tego zmienić….JAKIE CZYNNIKI NIE POZWALAJĄ NAM NA REFORMY, UZYSKANIE SIŁY…
Nasze elity perelowskie po szkoleniu w moskwie zrozumiały że musimy mieć słabe służby, słabe media, słaby kapitał…odwrotnie niż szkolący ich moskale…może dlatego zostali wybrani aby być tą elitą…prawdziwą władzę mają ci za którymi są media, kapitał i służby, to oni dyktują reguły i zasady gry…no i premiują wygranych….a reszta tylko krzyczy…
Ps: Może teraz Pan zrozumie gdzie jest problem…a Ukraińcy są najmniejszym z nich….Oni tylko pokazują naszą słabość strategiczną która jest wynikiem układów z magdalenki i zależności od służb moskiewskich oraz kapitału i mediów niemieckich….TAK JEST WYGODNIE DLA WSZYSTKICH…NIESTETY
Jarema
27 czerwca 2017 o 18:44Źródłem siły jest gospodarka, a co za tym idzie demografia i przed wszystkim militaria. Polska nie leży na głównych szlakach handlowych stąd pojawia się peryferyjność naszej gospodarki, jedynie pogłębianej kiepskimi elitami, która nie potrafiły realizować naszej „siły”. Przykład Erdogana (nie chodzi mi tu o pochwałę tej postaci) powinien dawać „elitom” III RP do myślenia, jeżeli ktoś chce myśleć. Dziś Polska ma pewne, niewielkie wsparcie USA, co pozwala balansować miedzy Niemcami a Rosją. Utrzymanie się tego stanu na dłużej będzie wzmacniało Polskę i osłabiało Rosję pogrążonej w gospodarczej stagnacji i mającej u boku potężne Chiny. O ile Polska ma problemy, to wynikające z tych samych źródeł problemy ma Ukraina, ale trzy razy większe. Ja „nie kupuję”, że Polska mając kłopot w postaci Niemiec i Rosji może się „podeprzeć” Ukrainą. Ta ostatnia pokazuje raz za razem, że ma nas „w nosie” i stawia na Berlin. Brzmi to absurdalnie, bo Polska i Ukraina są na siebie skazane, ale jak ktoś nie chce, to co pan mu zrobi? Wsparcie USA, czas i gospodarka będą decydujące. Polska rośnie 4% i Ukraińcy nogami już pokazują, że to widzą niezależnie od Poroszenki i jego kalkulacji na „olanie” Polaki („bezwiz” świętowany na słowackiej granicy). Słowem cierpliwość i stanowczość w sprawach historycznych jest wskazana. Za 10 lat może być tak, że od polskiego grymasu będzie zależeć przyjecie prezydenta Ukrainy, a o Poroszence i Wiatrowyczu pies z kulawą nogą już nie będzie pamiętać. Jest nieźle. Nie ma powodów do załamywania rąk.
SyøTroll
27 czerwca 2017 o 10:45Kolejny podtrzymujący za ukraińską propagandą tezę o „agresji” Rosji, dziwne że nie oskarżający AK o „polską agresję” na Ukrainę. Interwencja rosyjska (a nie „agresja”) na Krymie się zakończyła, przeszła w etap administracji rosyjskiej terytorium spornym (nie musi nam się ten fakt podobać).
Agresja „proeuropejskich” na „prorosyjskich” na wschodzie Ukrainy, nie powinna być określana zwodniczym określeniem „rosyjskiej agresji”, podobnie jak niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne na terytorium okupowanej przez III Rzeszę Polski nie powinny być określane podobnie zwodniczym określeniem „polskich obozów koncentracyjnych”. Chyba, że ma się na celu, promocję mowy nienawiści. A chyba nie o to chodzi w relacjach polsko-ukraińsko-rosyjskich.
observer48
27 czerwca 2017 o 21:01@SyøTroll
Kacapia (Moskale) nigdy nie była i chyba nigdy nie będzie zdolna do utrzymywania dobrosąsiedzkich stosunków z kimkolwiek. Jest to wciąż imperium zła, które nie jest w stanie egzystować bez okradania i rabumku sąsiadów.
Wielowiekowa rusyfikacja i mongolizacja Ukrainy w kombinacji z bizantyjską korupcją prawoslawnej Cerkwi zrobiły swoje, stąd konflikt w Donbasie spowodowany penetracją tamtejszej żulii przez kacapską agenturę. Bez gospodarczego upadku I ostatecznego rozpadu moskiewskiego imperium naszpikowanego botoxem Putlerka-Hitlerka jakikolwiek postęp będzie iluzoryczny.
Wołyń1943
27 czerwca 2017 o 11:13O tak, „deklarować” to Kijów potrafi! Prawie tak samo jak polskie władze „oczekiwać”. Ukraińskie władze żądają odbudowy pomnika dla upowskich ludobójców, a my „oczekujemy dalekowzroczności”…
Nadal nic, poza demagogią!
Maur
27 czerwca 2017 o 16:12MSZ może sobie tak paplać aż do us***nej śmierci. Dokładnie to samo co z Lietuvisami. Tamci co prawda tylko obiecują jakąś normalizację, już zaraz znajdzie się ziemia dozwrotu Polakom Wileńszczyzny, już zaraz nazwiska będzie wolno pisać w oryginale, i nazwy ulic i co tam jeszcze. Tylko tu komisja języka się nie zgadza, tam geodeci inaczej pomierzyli, tu las musi być państwowy… itd. A nasi jak te barany, tylko tepo kiwają głowami. Rzadko się zdarza by któryś pokazał rogi bo go zaraz towarzystwo ucisza i przeprasza.
Z UA jest jeszcze gorzej. Bo kraj tej samej wielkości i wiecznie czegoś chce za darmo…
tagore
27 czerwca 2017 o 16:39Kit w uszy,wiceminister nie jest w stanie przyznać publicznie ,że polityka Państwa Ukraińskiego nie tylko w kwestiach historycznych jest sprzeczna z interesem RP.
Jarema
27 czerwca 2017 o 20:09A konkretnie, czy może pan wymienić antypolskie posunięcia polityczne i gospodarcze Ukrainy? Pomijam format rozmów pokojowych w Mińsku. W pewnych obszarach gospodarczych jest współpraca, np. ukraińskie zapowiedzi budowy „autostrady” Odessa-Gdańsk.
Enej bandyta
28 czerwca 2017 o 10:49@Jarema – Pytanie jest czy Ukraińcy znieśli cła na polską żywność ? Trzeba z nimi budować współpracę na zasadzie coś za coś, nie wszystko za nic. Oni nas mają w poważaniu, sam król czekolady witał bezwiz w Słowacji. Daje panu to coś do myślenia ? Należy określić co Polsce się opłaca, a co nie i wtedy działać. Następnie nie jestem przekonany za czyje pieniądze Ukraińcy wybudują swoją część autostrady i czy akurat w ogóle ta autostrada dla nas jest korzystna. Czy towary będą jechać od nas na wschód, czy z portu z Odessy na zachód. TO IM POWINNO ZALEŻEĆ.
Jarema
28 czerwca 2017 o 11:29Panie Enej Bandyta. O znaczeniu świętowania „bezwizu” pisałem wiele razy jako gest Ukrainy, że Polska jest jej zbędna. Pytanie zadałem panu tagore o podanie konkretnych posunięć politycznych i gospodarczych mając nadzieję dowiedzieć się czegoś nowego, skoro teza pana tagore jest tak wyraźna. Co do pana wątpliwości, komu służyć będzie droga Gdańsk-Odessa i czy będzie służyć Polsce to może posłuże się chińskim powiedzeniem – chcesz być bogaty buduj drogę!
Pafnucy
29 czerwca 2017 o 00:05Konkretnie to np ukraińskie koleje państwowe (Ukrzaliznycja), wspólnie z resortem infrastruktury, zaczęły promować własny projekt odcinka Nowego Jedwabnego Szlaku, który miał prowadzić przez Ukrainę przez Białoruś i Litwę do portu w Kłajpedzie z pominięciem Polski: http://kresy.pl/wydarzenia/nowy-jedwabny-szlak-moze-ominac-polske-z-powodu-ukrainy/ . O cłach i ograniczeniach w wyminie handlowej też jest sporo ciekawych rzeczy w sieci. Ukraińcy jak maja okazję to zawsze (ruskim zwyczajem) będą Polsce wymierzać policzek. A jak będą mili okazję to zwyczajnie dadzą w ryj. Polska w ich mniemaniu to rywal i konkurent a nie partner. Taka postawa ich już kiedyś zgubiła. Nie wyciągają żadnych wniosków z historii i swojego położenia.
prawy
28 czerwca 2017 o 09:40100/100