Ukraina podejmuje dzisiaj decyzje, które stawiają pod znakiem zapytania deklarację o strategicznym partnerstwie – mówił w czwartek Sejmie wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Według niego jest deficyt decyzji po stronie ukraińskiej sprzyjających dialogowi historycznemu.
W czwartek późnym wieczorem Sejm wysłuchał informacji bieżącej w sprawie „aktualnych relacji Polski z najbliższymi sąsiadami oraz polityki rządu RP wobec naszych sąsiadów, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy, Niemiec, Litwy, Białorusi, w kontekście ostatnich decyzji i wypowiedzi przedstawicieli rządu RP”. Wniósł o to klub parlamentarny PO do prezesa Rady Ministrów.
Przedstawiając informację Cichocki uznał, że polski rząd musi reagować w „sytuacji, kiedy spotykamy się z decyzjami naszych partnerów, nawet naszych sojuszników, które nie mieszczą się w ramach relacji sojuszniczych, partnerskich czy sąsiedzkich”. Jak mówił, przykładem tego jest „niezrozumiała, bulwersująca decyzja urzędników państwa ukraińskiego o zakazie poszukiwania i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojennych konfliktów na terytorium Ukrainy”.
Według niego niepokojące są też wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wiatrowycza, który „w publicznych wypowiedziach uznaje cmentarz w Bykowni za nielegalny”. „Zadajemy stronie ukraińskiej pytanie, jak mamy to rozumieć” – powiedział. „Jesteśmy w konstruktywnym kontakcie na różnych szczeblach, łącznie z najwyższym, prezydenckim, gdzie staramy się to wyjaśnić” – dodał Cichocki.
Kresy24.pl za PAP/AB
15 komentarzy
Wołyń1943
10 listopada 2017 o 11:03Słowa, słowa, słowa… A w tle kolejna deklaracja Waszczykowskiego, że nadal jesteśmy adwokatem Ukrainy.
observer48
10 listopada 2017 o 12:18Podejrzewam, że za niecały miesiąc Polska będzie miała innego ministra spraw zagranicznych. Pan Waszczykowski zademonstrował niemal całkowity brak zdolności przywódczych. Planowanie strategiczne też nie jest jego największym talentem. Może to i dobrze, bo nowy minister nie będzie miał związanych rąk.
Paweł Bohdanowicz
10 listopada 2017 o 12:38@observer48
A może się założymy? Bardzo chciałbym przegrać 🙁 To, co Pan tłumaczy brakiem zdolności, ja tłumaczę zupełnie czym innym.
Paweł Bohdanowicz
10 listopada 2017 o 12:42@observer48
Waszczykowski, żeby uchronić się przed dymisją, poważnie zaszkodził Polsce. Typ człowieka, który świat podpali, żeby sobie przy tym ogniu jajeczko na śniadanko ugotować.
observer48
13 listopada 2017 o 11:56@Paweł Bohdanowicz
Waszczykowski nie zrobił tego z własnej inicjatywy. To zostało zaplanowane na wyższym szczeblu i wypowiedź prezydenta Dudy w Telewizji Trwam też nie była przypadkiem. To początek antybanderowskiej na powierzchni, a tak naprawdę „antyporoszenkowskiej” ofensywy polskiego rządu. Poroszenko się wystraszył, bo natychmiast wystąpił o powołanie prezydenckich komisji. Podejrzewam, że skończy się na wyciszeniu Wiatrowycza i zezwoleniu IPN-owi na kontynuację prac ekshumacyjnych na Wołyniu i zachodniej Ukraine.
Skłóconej ze Słowakami, Węgrami i Rumunią Ukrainy nie stać na konfrontację z Polską, która dała do zrozumienia, że skończyły się żarty, a zaczęły schody. Byłem ostatnio na zachodniej Ukrainie i jestem gotów się założyć, że poza Wiatrowyczem, lwowską Samopomocą z doczepioną Swobodą i nacjonalistami Liaszki nikt na Ukrainie nawet nie wzruszy ramionami. Większość okradanych przez oligarchów Ukraińców po prostu walczy tam o przetrwanie. Nacjonaliści są tam niewielką, choć wrzaskliwą mniejszością.
Szachrajew
10 listopada 2017 o 12:40Pieniactwo i polityka ujadającego ratlerka. Nie ugryzie ale zaszczeka „na śmierć” 😉
Enej bandyta
10 listopada 2017 o 13:06Jakie partnerstwo ? Chyba frajesrstwo ! Tylko polityka coś za coś, nic więcej. Nie dawać kasy banderowcom i ich przedstawicielom w Polsce. Trzeba przyglądnąć się finansowaniu ZUP, oraz ile kasy wydaje Ukraina na Związek Polaków na Ukrainie. Przegląd programów pomocowych dla Ukrainy, Polska nie ma tyle kasy aby ją marnować.
tagore
10 listopada 2017 o 13:29Biedne cielątka zauważyły po tylu latach jakie decyzje oparte o konsensus politycznych sił na Ukrainie podjął Juszczenko.W sprawie strategicznych partnerów Ukrainy i polityki regionalnej.
Licht
10 listopada 2017 o 14:08Może być jeszcze gorzej.
Skrajna opcja, to transgraniczny ostrzał miejscowości po polskiej stronie granicy, przez „nieznanych sprawców”.
Przecież te wszystkie „prawe sektory”, to są nieformalne grupy zbrojne, działająca poza kontrolą rządu centralnego w Kijowie.
Mają na wyposażeniu karabiny AKMS i granatniki RPG-7.
Trudno powiedzieć, co im przyjdzie do głowy.
observer48
10 listopada 2017 o 14:55Należy zacząć od tego, że miotająca się między banderyzmem a sowieckim dziedzictwem Ukraina tak naprawdę nigdy partnerem Polski nie była. Była balastem i nadal nim jest, ale nadszedł czas na wyrównanie rachunków. Każda działalność charytatywna gdzieś się zaczyna i gdzieś kończy. Czas na odkręcenie przez Polskę bocznych kółek od ukraińskiego roweru z banderowską małpą na siodełku.
tagore
10 listopada 2017 o 22:35Do naszych pupć wołowych nie dociera fakt ,że tymi ostatnimi decyzjami Ukraina realizuje swoją wizję
suwerenności Państwa. I kolejny etap budowy swojej pozycji w regionie.
jaro
10 listopada 2017 o 23:31U k r y znowu dały w japę Pis!
'Szef Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa: Ukraina nie musi przejmować się kaprysami Polski .Witalij Portnikow uważa, że Ukraina może ignorować stanowisko polskich rządzących, dopóki nie zostaną zastąpieni przez „dorosłych” polityków.”Czy teraz wyciągniecie głowę z ich 4 liter czy dalej będziecie uważać że deszcz pada.
Jarema
11 listopada 2017 o 10:37Pojednania ciąg dalszy. Min. sp. zagr. Ukrainy stwierdza: Porozumienie zostanie osiągnięte, ale Ukraina nie może tolerować braku szacunku dla innej wersji historii. Będziemy bronić każdego, kto jest zaangażowany w historyczne pojednanie w tym Władymira Wiatrowycza.
Jak widać werbalna szarża Waszczykowskiego nie zrobiła żadnego wrażenia na Ukraińcach. Ciekawe, na co Waszczykowski liczył? Na refleksję i obawy przed pogorszeniem relacji? Przecież malutka Litwa kompletnie ignoruje polskie stanowisko od 25 lat i nie skutkuje to pogorszeniem wzajemnych relacji. Czy Waszczykowski sądzi, że Ukraina tego nie widzi?
Tu się pokazuje naiwność polskiej polityki. Wpływy buduje się stopniowo i konsekwentnie inwestując w osoby o propolskim nastawieniu. Z Ukraińcami, np. Wiatwowyczem o antypolskim nastawieniu nie rozmawia się wcale, ale potępia publicznie. Nie publikuje się na polskich portalach artykułów kwestionujących ludobójstwo. Formalne gesty z zakazami wjazdu, tylko jako retorsja po podobnych decyzjach Ukraińców.
Ciekawe, jak będzie to wyglądało dalej? Czy Polska posunie się do zakazów i nie wpuści Wiatrowycza, czy na retoryce się skończy? Sądzę, że po wypowiedziach Waszczykowskiego już kroku do tyłu nie należało robić. Błędem było wycofanie ustawy penalizującej banderyzm.
Jarema
11 listopada 2017 o 10:38Dodam. wspomniana wypowiedz ministra znajduje się na portalu zaxid.
Mike
12 listopada 2017 o 09:43długo żeśmy wytrzymywali, ale są granice tolerancji dla glupoty. Teraz tylko real politik, a nie klepanie wszystkiego co chcą Ukraińcy. Kasa misiu, kasa.