W Polskim Klubie Dyskusyjnym w Wilnie odbyło się w środę (7 marca) spotkanie. Konserwatysta Audronius Ažubalis, przewodniczący socjaldemokratów Gintautas Paluckas, antropolożka i socjolożka dr Kristina Šliavaitė, językoznawczyni dr Loreta Vaicekauskienė zastanawiali się, czy naród polityczny jest tożsamy z narodem etnicznym i jaka ustawa o mniejszościach narodowych jest potrzebna na Litwie.
Spotkanie relacjonuje na portalu zw.lt Amtoni Radczenko:
Dyskusję zorganizowaną przez Fundusz Otwartej Litwy i Polski Klub Dyskusyjny pt. ,,Jaka ” rozpoczął Andrzej Pukszto .
Poseł i były minister spraw zagranicznych Audronius Ažubalis na wstępie zaznaczył, że proponowana ustawa „podzieli, a nie skonsoliduje społeczeństwo” oraz może zaszkodzić dwóm pozostałym krajom bałtyckim.
„To nie jest tak, że ta ekipa siedząca przy ulicy Latvių (ambasada Federacji Rosyjskiej – przyp. red.) ciągle myśli nad jakąś prowokacją. Z informacji, które posiadam nie tak działa wywiad. Ich zadaniem jest obserwacja i wykorzystywanie naszych błędów. Dlatego jestem przekonany, że ta ustawa na pewno zostałaby przez nich wykorzystana. Nie wykluczam, że jej przyjęcie będzie pretekstem do zorganizowania jakichś demonstracji w Dyneburgu, Rydze czy Narwie z żądaniami podobnych praw” – oświadczył konserwatysta i przypomniał o liście łotewskich parlamentarzystów do litewskich kolegów z prośbą, aby bardzo ostrożnie poruszali tę kwestię. Polityk dodał, że jeśli faktycznie jest potrzebna ustawa o mniejszościach narodowych, to projekt socjaldemokratów powinien być dopracowany i warto poszukać pewnych standardów na których mógłby się opierać.
Z Ažubalisem nie zgodziła się również językoznawczyni dr Loreta Vaicekauskienė, która podała przykład Finlandii, gdzie istnieje dwujęzyczność i nie ma żadnego chaosu.
„To nie jest problem języka, chociaż bardzo często właśnie w taki sposób próbują to przedstawiać nasi politycy. To jest kwestia praw człowieka, kwestia tolerancji naszego społeczeństwa, kwestia polityczna. Chciałabym zaapelować do naszej wspólnoty, abyśmy byli bardziej krytyczni wobec siebie. Czy osoby, które mówią w innym języku niż litewski stają się nielojalni wobec Litwy? Czym jest w ogóle lojalność? Bo przecież również osoby litewskojęzyczne opuszczają nasz kraj” – zapytała Vaicekauskienė, której zdaniem przedstawiciele mniejszości narodowych znają język państwowy i nie stanowią żadnego zagrożenia dla Litwy.
Socjolożka Kristina Šliavaitė zastanawiał się, dlaczego wciąż trwa dyskusja nad czymś, co jest tak oczywiste.
„Jako naukowczyni, która od lat bada ten region, czyli Wisaginię, Soleczniki, Ejszyszki, Małe Soleczniki czy Podbrodzie, nawet nie stawiam sobie pytania o potrzebę takiej ustawy. Dziwi raczej to, dlaczego w ciągu tak długiego odstępu czasu nie została uchwalona. Dlaczego ciągle dyskutujemy nad czymś oczywistym?” – oświadczyła antropolożka i socjolożka dr Kristina Šliavaitė, której zdaniem tego typu inicjatywy tworzą solidarność międzyspołeczną, a nagonka na mniejszości narodowe „negatywnie wpływa na obywatelskość”.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!