Prorosyjscy publicyści na Białorusi niszczyli braterską przyjaźń, i wbijali klin między narodami Białorusi i Rosji, – uważa ambasador Federacji Rosyjskiej w Mińsku Aleksander Surikow. Dyplomata potępił radykalizm zatrzymanych piewców „ruskiego miru” na Białorusi.
„Nastąpiła tu rozbieżność w sprawach dotyczących wolności słowa, ale jest też kwestia radykalizmu i niszczenia międzypaństwowej i braterskiej przyjaźni” – powiedział ambasador Rosji na Białorusi Aleksander Surikow 20 grudnia podczas konferencji prasowej w Mińsku, komentując zatrzymania trzech autorów paszkwili publikowanych przez rosyjski portal Regnum.
Jak informuje agencja BiełaPAN, zatrzymani to zdaniem dyplomaty „bardzo radykalni dziennikarze”, którzy „wbijali klin” pomiędzy narodami Białorusi i Rosji.
„Tak, to obywatele Białorusi, to białoruska sprawa – powiedział Surikow. – Ale bardzo wątpię, że ci ludzie to prawdziwi patrioci kraju, w którym żyją i są jego obywatelami. Ponieważ takie stwierdzenia jak „quazipaństwo”, „quazinaród” nie zdobią żadnego obywatela, a tym bardziej dziennikarza w kraju”.
Rosyjski ambasador stwierdził, że sprawę należy dokładnie zbadać, ponieważ jest w niej wiele kwestii spornych. Zdaniem Surikowa, organy, które zajmują się dochodzeniem, powinny spojrzeć na sprawę abstrahując od kwestii wolności słowa, i podjąć odpowiednie decyzje”.
Łukaszenka zamyka tuby propagandowe Kremla!
KGB aresztowało wykładowcę, który oskarżał białoruskie władze o flirt z nacjonalizmem
Kresy24.pl
2 komentarzy
andrzej
21 grudnia 2016 o 23:55rzydowska propaganda
SyøTroll
22 grudnia 2016 o 15:50Surkow ma rację – stwierdzenia jak „quazipaństwo”, „quazinaród” nie zdobią żadnego obywatela.