Odpowiedzialne zadanie nagłośnienia na cały świat informacji o tym, że w Rosji „już rozpoczęto” produkcję „niektórych elementów” pociągu atomowego „Barguzin”, powierzono aencji TASS. Koloprtują ją dzisiaj kremlowskie media i media separatystów w Donbasie.
Dokumentacja projektowa poszczególnych elementów kompleksu jest już gotowa – pisze TASS, powołując się na „źrodła informacji w rosyjskim kompleksie przemysłowo-obronnym”.
Okazuje się jednak, że rosyjskie pociągi uzbrojone w pociski międzykontynentalne (w każdym 6 rakiet RS-24 „Jars”), które miały wyjechać na tory w 2019 roku, nie pojawią się w zapowiadanym terminie, a i 2020 rok wcale nie jest pewny.
O tym, że „wkrótce” składy z pociskami atomowymi znów będą krążyć po Rosji poinformowało pierwszy raz w listopadzie 2014 r. „anonimowe źródło” w Moskiewskim Instytucie Technologii Cieplnych. Niewymieniony z nazwiska pracownik Instytutu powiedział wówczas agencji TASS, że rosyjskie wojsko zleciło Instytutowi przygotowanie projektu rakiety przystosowanej do wystrzeliwania z platform kolejowych.
Przypomnijmy, że sowiecki prototyp „Barguzina” – jeżdżący po całym kraju z bronią jądrową symbol armii ZSRS – trafił na tory w 1987 roku. Był wyposażony w rakiety RT–23 Mołodiec. Po upadku Związku Sowieckiego projekt zarzucono, a w 2005 roku wycofano ze służby ostatni atomowy pociąg. W 2013 roku Sergei Karakajew, dowódca Strategicznych Wojsk Rakietowych zapowiedział, że Rosja „może powrócić do tego projektu”.
Atomowe pociągi Rosji mają być odpowiedzią na rozlokowanie przez Stany Zjednoczone elementów tarczy antyrakietowej w Europie.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!