„Gdyby z jakichś powodów Rosja była zmuszona odpierać agresję takiego kraju jak Ukraina to konflikt ten trwałby dwa, trzy, góra cztery dni” – zapewnił szef rosyjskiej Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin na seminarium w Moskwie. Na odpowiedź Kijowa nie trzeba było długo czekać…
„Przecież nie wierzy pan chyba w oświadczenia ukraińskich władz, że Rosja walczy z Ukrainą?” – zwrócił się Naryszkin do niemieckiego politologa Alexandra Rahra. Zdaniem szefa Dumy, gdyby Rosja naprawdę przystąpiła do takiej wojny to byłaby ona bardzo krótka i „wszyscy chyba rozumieją, czym by się skończyła”.
„A to, co się dzieje w Donbasie trwa już dwa lata. Więc sami sobie odpowiedzcie, z kim tam walczy reżim z Kijowa” – ironizował rosyjski polityk.
Odpowiedź na te słowa przyszła z ukraińskiej stolicy niemal natychmiast. „W Rosji chyba naprawdę jest już bardzo źle, jeśli nawet przewodniczący parlamentu przyznaje, że nie wytrzymałaby ona nawet 4 dni w wojnie z Ukrainą” – oświadczył szef Rady Bezpieczeństwa Ukrainy Ołeksandr Turczynow.
Z kolei ukraiński bloger Ibigdan przytoczył z Wikipedii informację na temat boju o lotnisko w Doniecku, gdzie Rosjanie stracili 1 tys. zabitych i 2,5 tys. rannych i nie byli w stanie zdobyć go przez 250 dni, chociaż wcześniej chełpili się, że „zajmie im to 2 godziny”.
Tymczasem na seminarium w Moskwie Naryszkin przedstawił też swoją wizję wojny w Syrii, którą najkrócej można streścić tak: Rosja przy niewielkiej pomocy Kurdów i Asada pokonała terrorystów, zaś rezultaty działań prowadzonych przez jakąś tam zachodnią koalicję „są niezrozumiałe”.
Kresy24.pl
13 komentarzy
cherrish
6 kwietnia 2016 o 17:39Geniusz intelektu Turczynow znowu zabłysnął, zaczynam być fanem tych muppetów.
Szachrajew
6 kwietnia 2016 o 18:52cherrish, potraktuj to jako osobiste wyzwanie, wszkże wielu twoich ziomków już pojechało walczyć na Ukrainę 🙂
cherrish
6 kwietnia 2016 o 20:09Tak zapytam z ciekawości, po której stronie niby miałbym to robić? Wróg mojego wroga nie jest moim przyjacielem, a ja tam nie mam przyjaciół. Jak masz informacje o Polakach w obcych wojskach poinformuj prokuratora a nie mnie.
jubus
6 kwietnia 2016 o 23:21Turczynow jest kaznodzieją protestanckim. Zajmuje się nauczaniem o Bogu, a nie kwestiami militarno-logistycznymi.
SyøTroll
8 kwietnia 2016 o 08:59Niestety miałem okazję słyszeć jedno z jego „kazań”, może jednak lepszy jest w kwestiach militarno-logistycznych.
Barnaba
6 kwietnia 2016 o 21:26Ten Turczynow to albo pyszałek, albo żartowniś. Wiadomo nie od dziś że Ukraińcy raczej uciekają jak ruskie wojsko idzie. Krym jest tego wymownym przykładem. A i z bolszewikami za nich Polacy musieli walczyć bo się chowali bohaterzy gdzie popadnie. Taka nacja- tylko rabować ludność cywilną i mordować potrafią i później głoszą że to walka była żeby się usprawiedliwić. Ciemnota bez honoru.
jubus
6 kwietnia 2016 o 23:17Ale Rosja też wcale, taka „bitna” nie jest. Zaintrygowała mnie ostatnio wypowiedź Mariana Kowalskiego w sprawie Rosji i sprawdziłem. Faktycznie, Rosja, od momentu powstania, 300 lat temu, nigdy nie wygrała żadnej wojny z państwem zachodnim, nie będąc w koalicji lub sojuszu z innym państwem. Nigdy. O tym, jak dostała po tyłku podczas wojny krymskiej, wojny z Japonią czy też w Wielkiej Wojnie, po której faktycznie się rozpadła, wspominał nie będę.
2 największe zwycięztwa rosyjskie, które sa uważane za „triumf wielkiej Rosji” – zwycięstwo nad Napoleonem i Hitlerem, były możliwe tylko i wyłącznie dzięki wsparciu finansowemu i materialnemu z państw anglosaskich. Bez pomocy Anglii, głównie finansowej, Rosja nie miała szans w starciu z Francją i jej wasalami, podobnie było w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, gdzie Niemcy i ich sojusznicy, nie tylko górowali nad Sowietami jakościowo, co także materialnie (większe wskaźniki produkcji).
Wschód tak ma, sam walczyć nie potrafi, potrafią walczyć jedynie w kupie i atakować najsłabszych. Metoda mongolska.
miki
7 kwietnia 2016 o 15:27Dokładnie! A tak swoją drogą to 2 wojna światowa pokazuje jak w pigułce kto jest kim naprawdę……. Rosja chwaląc się obecnie zwycięstwem nad Niemcami jakoś albo pomija wcześniejszy pakt z wrogiem albo przyznaje że był niezbędny bo coś ta coś tam blebleble. Podobnie pomijają fakt iż dostali miliony ton żarcia i sprzętu wojskowego bo to pokazałoby ich słabość, bezradność i zależność. Zachód nie przyznaje natomiast że wykorzystał ruskich jako mięso armatnie-wolał wysyłać te wszystkie rzeczy niż swoich żołnierzy, po coż mają ginąć swoi jak mogą obcy, ruszyli d.pę dopiero jak kacapy zaczeli się rozpędzać i mogli dojśc do Portugalii. Nas Zachód potraktował jak nie powiem kogo………..A my romantycy pierwsi do bitki liczyliśmy na sojuszników, potem walcząc na wszystkich frontach też na nich liczylismy 🙂 🙂 🙂 , mało tego nadal na nich liczymy………
Maciej H.-Horawski
7 kwietnia 2016 o 09:06Nie piszcie takich bzdur o lotnisku w Doniecku – gdyby kacapom zależało na zniszczeniu lotniska to nie byłoby go w ciągu kilku godzin. Tartaria nie prowadzi wojny z Ukrainą, a jedynie toczy na jej terytorium działania militarne mające na celu destabilizację kraju. Na całe dla nas szczęście są tak zapiekli w swoim szatańskim pomyśle, że nie zauważają jak postępuje przy okazji destabilizacje ich własnej gospodarki
jubus
7 kwietnia 2016 o 10:31Bardzo mądrze napisane. Skądinąd dobra nazwa – Tartaria.
miki
7 kwietnia 2016 o 15:34Nic dodać nic ująć.
Luki
7 kwietnia 2016 o 10:08Rosja to bandycko terrorystyczny kraj.. BOSCHE OD BOLSZEWICKIEJ ROSJI ZACHOWAJ NAS PANIE… AMEN
JURIJ RUSKI BANDYTA
8 kwietnia 2016 o 19:03TRZEBA PRZYZNAĆ ŻE KREML TO ŚWIATOWE MOCARSTWO W GĘBIE… })