Wydaje się, że albo Aleksander Łukaszenka jest celowo wprowadzany w błąd przez szefostwo struktur siłowych, albo po raz kolejny zademonstrował swój cynizm. Tyle tylko, że tak nieprzemyślane wypowiedzi mogą wywołać kolejną eskalację napięć społecznych.
W poniedziałek 17 sierpnia „uzurpator”, jak nazywa Aleksandra Łukaszenkę część Białorusinów, udał się na rozmowy z protestującymi robotnikami Mińskiej Fabryki Ciągników Kołowych.
Łukaszenka odniósł się min. do jednego z głównych postulatów wybrzmiewających na ulicach białoruskich miast, czyli zaprzestania milicyjnej agresji wobec protestujących, i sadystycznego znęcania się strażników więziennych nad zatrzymanymi;
„Teraz odniosę się do tego, że ktoś kogoś pobił. To prawda”.
„Na Akrestina (areszt w Mińsku) jest 2,5 tysiąca, albo 2 tysiące (zatrzymanych), żebyście to wiedzieli”.
„Na Akrestina, choć to niepopularnie zabrzmi, ale powiem wam. Wiecie kto tam dostał? Oberwali ci, którzy sami rzucali się na gliniarzy” (tj. strażników)” – oświadczył Aleksander Łukaszenka.
Reakcja robotników była do przewidzenia, Łukaszenka został wygwizdany;
„Odejdź!”, skandowali zebrani na placu.
Niezrażony Łukaszenka odparł ze stoickim spokojem;
„No dziękuję, dziękuję. Widzę, że jest tu „ta” grupa. Ja was widzę, nie martwcie się. Wszystko usłyszałem i odpowiedziałem wam, po co o to znów pytacie. Tylko nie depczcie godności człowieka pracy, ja was słyszę!”.
Wyjaśnijmy, podczas masowych akcji protestu zatrzymano w ciągu kilku dni ok. 7 tysięcy osób. Większość została już zwolniona, ale nie wszyscy byli w stanie wyjść o własnych siłach, wielu wyjechało stamtąd w karetkach pogotowia. W sieci pojawiają się szokujące relacje pobitych o sadystycznych metodach „stróżów prawa”, którzy nie szczędzili nawet kobiet i dzieci.
Łukaszenka przybył dziś do fabryki w otoczeniu wysokich rangą urzędników, towarzyszył mu najmłodszy syn Mikołaj.
Po raz pierwszy w historii tej prezydentury, spotkanie miało charakter wiecowy. Z tłumu co chwilę padały konkretne pytania, min. o powtórkę wyborów.
„Czy mówicie o niesprawiedliwych wyborach i chcecie uczciwych?”, dopytywał Łukaszenka. –
„Tak” – odpowiedział mu tłum.
„Już się odnoszę do tego pytania. Przeprowadziliśmy już wybory. Dopóki mnie nie zabijecie, nie będzie innych wyborów”.
Robotnicy odpowiedzieli mu skandując: „Odejdź!”
[SOUND ON] "It feels like we live in the Middle Ages." Here is audio recorded last night near the Minsk detention center where hundreds/thousands are being kept, indoor and outdoor. You can hear screams and moans from beatings.Some detainees released from the detention center described the tortures they experienced. They are in shock; some can't speak, others are сrying. Many describe the place as hell. One girl who was released, confirms: "They were beating me, harassing, taking pants off, threatening" —Audio was first published by Telegram Наша Ніва.
Opublikowany przez Franaka Viačorkę Czwartek, 13 sierpnia 2020
oprac. ba na podst. svaboda.orag/udf.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!