
Prezydent RP Andrzej Duda ze Swiatłaną Cichanouską i jej mężem Siarhiejem Cichanouskim. Fot: Łukasz Błasikiewicz KPRP
„Złamię ten reżim”. Emocjonalne wystąpienie Siarhieja Cichanouskiego na wiecu w Warszawie
Były więzień polityczny, wideobloger i twórca projektu „Kraj dla życia” Siarhiej Cichanouski. który w zeszły piątek (20 czerwca br.) został zwolniony po pięciu latach odbywania wyroku w jednej z białoruskich kolonii karnych, po raz pierwszy od wyjścia wystąpił publicznie. Na wiecu Białorusinów w Warszawie, który odbył się 26 czerwca, zadeklarował: „Złamię ten reżim, tak jak złamałem więzienny”.
– Zamierzam zniszczyć ten reżim. Nawet jeśli nie będziecie mi pomagać albo będziecie pomagać słabo – i tak go złamię – oświadczył Cichanouski.
Choć dziękował rodakom za wsparcie i uwolnienie, zaznaczył z goryczą, że nie widzi już wśród nich tego samego optymizmu, który panował w 2020 roku. – Jeśli we mnie uwierzycie, zrobię wszystko, abyście wrócili do Białorusi i tam odbyły się uczciwe, demokratyczne wybory – zadeklarował.
Zauważył, że Białorusini sprzed czterech lat „wierzyli w zmianę”, a dziś wielu z nich wydaje się „przygaszonych i zastraszonych”. – Jeśli naprawdę chcemy coś zmienić, musimy się pozbyć tego lęku. Ja go nie miałem, nie mam i nigdy mieć nie będę – podkreślił z pasją.
Cichanouski wspomniał również o brutalnych warunkach, w jakich przebywał. – Nie miałem listów, rozmów telefonicznych, spotkań z adwokatami. Nie mogłem kupić herbaty, kawy, pasty do zębów ani mydła – mówił, dodając jednak, że inni więźniowie mieli jeszcze gorzej. – Mnie nie bili, nie musiałem się okaleczać, żeby trafić do szpitala. Inni musieli. Ludzie są w stanie skrajnego wyczerpania, a nikt o nich nie mówi – powiedział przez łzy.
Były opozycjonista zapowiedział „małe tournée” po Polsce, Niemczech, USA i Kanadzie, gdzie chce spotkać się z Białorusinami, dziennikarzami i politykami. Jego celem jest nie tylko walka o wolność pozostałych więźniów politycznych, ale także wywarcie międzynarodowej presji na reżim w Mińsku.
– Powiedziałem już prezydentowi Dudzie i ministrowi Sikorskiemu, co należy zrobić. Powiem to też każdemu premierowi i prezydentowi w UE, USA, Kanadzie i gdzie tylko się da: przygotujcie nowy, potężny pakiet sankcji wobec Łukaszenki. Nie wprowadzajcie go od razu – połóżcie mu go na stole i powiedzcie: „Jeśli nie wypuścisz więźniów politycznych, to wprowadzimy”. Po co ci ta ostatnia tysiąc, skoro już wypuściłeś trzystu? – pytał retorycznie.
Na demonstracji obecna była także żona opozycjonisty, Swiatłana Cichanouska, która podziękowała prezydentom USA i Polski, politykom europejskim i zwykłym Białorusinom za wsparcie i walkę o uwolnienie męża.
Pawł Łatuszka, lider Narodowego Zarządu Antykryzysowego i zastępca Swiatłany w Zjednoczonym Gabinecie Przejściowym, porównał Cichanouskiego do nowoczesnego myśliwca. – On jest jak F-35. Jeśli on przetrwał pięć lat, my nie mamy prawa się poddać. A do tego F-35 dołożymy jeszcze bombę atomową – zakończył obrazowo.
Wiec w Warszawie był nie tylko symbolem solidarności, ale i początkiem nowego rozdziału w walce z reżimem w Mińsku. Cichanouski wrócił – i zapowiada kolejną ofensywę.
W czwartek prezydent RP Andrzej Duda spotkał się z małżeństwem Cichanouskich.
Siarhiej Cichanouski opowiedział o nieludzkim traktowaniu więźniów politycznych przez reżim Łukaszenki. Członkowie białoruskiej delegacji podziękowali prezydentowi za podejmowanie wysiłków na rzecz demokratycznej Białorusi podkreślając, iż przez lata upominał się on o przestrzeganie praw człowieka i wolności dla narodu białoruskiego także w przestrzeni międzynarodowej.
W więzieniach i koloniach karnych na Białorusi wciąż przebywa ponad 1000 więźniów politycznych.
ba na podst. pozirk.online/prezydent.pl
1 komentarz
LT
27 czerwca 2025 o 11:50Duzo emocji,ale rozumu nie za wiele.