Prorosyjskie organizacje paramilitarne działające na Białorusi pod auspicjami Rosyjskiej cerkwi prawosławnej mają mocną konkurencję. Sformowany przez Młody Front klub sportowo-patriotyczny „Bojar” zorganizował kolejne już szkolenie dla młodzieży.
Na swoim koncie na Facebooku Młody Front zamieścił zdjęcia, na których widać jak młodzi chłopcy i dziewczęta trenowali w ostatni weekend pod okiem instruktorów.
„Odbył się kolejny wyjaz naszej grupy. W programie – rozwój umiejętności taktycznych z dziedziny paramedycyny i zajęcia z bronią. Dziękujemy wszystkim, którzy przyjechali. Było wspaniale!” – napisali na swoim koncie adminiastarcja grupy.
Młodofrontowcy uspokajają, że organizowane przez nich zajęcia nie oznaczają przygotowań do działań wojennych.
„Po pierwsze; mamy nadzieję, że wojny nie będzie. Zorganizowaliśmy się jako odpowiedź na wzrost liczby prorosyjskich organizacji, które według nas rzeczywiście przygotowują się do wojny. To jest nasz protest. Po drugie, do klubu może dołączyć absolutnie każdy. Rekrutujemy wszystkich, pisze do nas wiele osób. Są to ludzie o różnych poglądach politycznych, różniących się od naszych. Nawet ci, którzy uważają, że zagrożenie może nadejść z Zachodu, są w „Bojarze” wśród tych, którzy będą walczyć za Białoruś, a my akceptujemy ich dlatego, że nie chcemy doprowadzić do sytuacji, która ma miejsce na Ukrainie” – powiedział jeden z liderów „Młodego Frontu” Nikalaj Demidenko w wywiadzie dla „Radio Svaboda”.
„Młody Front” na swojej stronie internetowej wzywa wszystkich białoruskich patriotów, by przyłączali się do „Bojaru”, „żebyśmy razem mogli bronić naszą Ojczyznę przed rosyjską agresją i prokremlowską piątą kolumną”.
„Młody Front” jest międzynarodowym ruchem młodzieży białoruskiej, oficjalnie zarejestrowanym w Czechach. Władze białoruskie sześć razy odmówiły rejestracji tej organizacji na Białorusi.
Kresy24.pl/svboda.org
2 komentarzy
Jan
11 stycznia 2016 o 13:34W tekście ktoś mówi: „Po pierwsze, mamy nadzieję, że wojny nie będzie .. „. A kto miałby na was napaść ? Jedynym mógłby być Putin. On już ma w tym temacie doświadczenie. Może, rzeczywiście, skoro odebrał Ukrainie Krym to czemu nie odebrać Białorusi Witebska ? Przecież to miasto to też historia Rasyji. Ale o ile Putin na was nie napadnie nie ma „nikawo drugawa” ktoby na to miał ochotę. Na pewno nie Polska.
andy
12 stycznia 2016 o 11:58Brawo, wolna Białoruś!