
fot: belta.by
Przedstawicielka Białorusi przy Biurze ONZ w Genewie, Łarysa Bielska, oskarżyła sąsiadujące państwa Unii Europejskiej o łamanie praw człowieka na granicy oraz o odpowiedzialność za śmierć dziesiątek migrantów.
Występując 7 października podczas 76. sesji Wykonawczej Rady Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, Bielska stwierdziła, że białoruskie służby udokumentowały ponad 80 przypadków śmierci przymusowych migrantów w wyniku działań państw sąsiednich, głównie Polski, Litwy i Łotwy.
Tekst jej wystąpienia został opublikowany na stronie internetowej białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Według Bielskej, kryzysy migracyjne nie jest wynikiem planu Putina i Łukaszenki, ale konfliktów zbrojnych, rosnących nierówności globalnych oraz odrzucenia dialogu i współpracy. Białoruś – jak twierdzi – od pięciu lat obserwuje te skutki na swojej zachodniej granicy z Unią Europejską.
– Nasi sąsiedzi z Zachodu jednostronnie zablokowali wieloletnią współpracę i skoordynowane działania w zakresie reagowania na napływ migrantów i uchodźców. Zamiast tego budują mury i bariery, odcinając potencjalnych wnioskodawców o azyl – powiedziała Bielska. Dodała również, że państwa UE „bezpodstawnie oskarżają Białoruś o uzbrajanie migracji i wykorzystywanie migrantów jako narzędzia presji politycznej”.
Przedstawicielka Mińska zarzuciła Polsce, Litwie, Łotwie łamanie praw człowieka oraz spowodowanie śmierci osób, które „zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów w poszukiwaniu bezpieczeństwa i lepszego życia”.
Wystąpienie Bielskej powtórzyło niemal dokładnie tezy, które wygłosiła już 20 czerwca podczas interaktywnego dialogu ze specjalnym sprawozdawcą ONZ ds. praw migrantów.
Wypowiedziana przez Bielską liczba ponad 80 zmarłych migrantów nie pokrywa się z oficjalnymi danymi białoruskiego Państwowego Komitetu Granicznego, który od 2021 roku odnotował 76 zgonów, a od początku 2025 roku – 15.
Z kolei według raportu organizacji praw człowieka Human Constanta, od wiosny 2021 roku do końca marca 2024 na granicy UE i Białorusi zginęło co najmniej 116 migrantów, w tym 15 kobiet. Co najmniej 47 osób zmarło już na samej terytorium Białorusi.
Choć Mińsk regularnie oskarża państwa UE o brutalność wobec migrantów, nie odpowiada na pytania, jak ci ludzie trafiają do stref przygranicznych, często eskortowane przez białoruskie służby.
Białoruskie media niezależne poinformowały niedawno, że były oficer afgańskiego ministerstwa obrony, Dżihad Mohamed Gul Nawai, miał zostać poddany torturom przez białoruskie służby po próbie przekroczenia granicy z UE. W wyniku obrażeń amputowano mu rękę.
Kryzys migracyjny na granicy Białorusi z Unią Europejską trwa od wiosny 2021 roku. Władze Polski, Litwy i Łotwy oceniają go jako element hybrydowej wojny, inspirowanej przez reżimy w Mińsku i Moskwie.
Aleksander Łukaszenka wielokrotnie publicznie twierdził, że białoruscy pogranicznicy „nie będą zatrzymywać migrantów”, którzy chcą dostać się do UE, ponieważ „zostali tam zaproszeni”.
ba na podst. pozirk.online
2 komentarzy
LT
9 października 2025 o 10:13Najlepsze rozwiazanie
Skoro migranci znalezli sie legalnie na Bialorusi,to niech tam siedza
Jak Lukaszenka bedzie mial ich dosyc,to sam ich przepedzi bez naszej pomocy
Jasne,proste i logiczne.
TL
9 października 2025 o 11:30granica z tym podnózkiem kremla powinna byc juz na stałe zamknięta
ten inny rodzaj kacapa nie nadaje sie do cywilizowanego swiata
ps co do ONZ to ten wytwór powinien byc zlikwidowany bo juz nie
jest obiektywny i nie stoi w obronie cywilizowanego życia