O dyktaturze świadczy to, kogo wybiera sobie za wroga. Tymczasem reżim Aleksandra Łukaszenki upatrzył sobie wroga w osobie 83- letniej szefowej Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi – Weroniki Sebastianowicz i niewielkiej grupy jeszcze starszych weteranów AK – pisze Rzeczpospolita.
Na celowniku Łukaszenki znalazła się skromna kobieta, której bronią jest jej przepiękna, heroiczna biografia. Złożyła przysięgę Armii Krajowej mając zaledwie 13 lat, więźniarka sowieckich łagrów w Workucie i Kraju Krasnodarskim, a za czasów rządów Aleksandra Łukaszenki – niestrudzona obrończyni Polaków i pamięci ofiar represji komunistycznych, – pisze dziennik Rzeczpospolita.
Pani kapitan Weronika Sebastianowicz to żywa legenda i przykład dla Polaków na Bialorusi, po raz kolejny prześladowana prze białoruskie władze. Tym razem oskarżona jest o przemyt żywności, a dokładniej – o przemyt paczek z pomocą dla rodzin polskich kombatantów na Białorusi od polskiej organizacji.
Jeśli chodzi o prześladowania Polaków, to pomysłowość białoruskich urzędników jest w tej mierze bezgraniczna: wcześniej kombatanci oskarżani byli o … przemyt narkotyków. Pani Weronika była sądzona w ubiegłym roku za ustawienie krzyża ku czci ostatniego dowódcy zorganizowanych struktur polskiego podziemia niepodległościowego na ziemi nowogródzkiej – Anatola Radziwonika, ps. Olech, który przez kilka lat skutecznie uniemożliwiał tworzenie kołchozów w rejonie Szczuczyna i Lidy.
Dlaczego reżim wybiera na wroga ludu takich ludzi jak pani Weronika Sebastianowicz? Ponieważ jest ona symbolem AK, polskiej kultury i zachodniego wpływu, a to leży w sprzeczności z polityką historyczną Aleksandra Łukaszenki, w której główną rolę odgrywa obraz bohaterskiego sołdata radzieckiego.
Zdaniem pani Sebastianowicz białoruskie władze skonfiskowały pomoc, ponieważ nie traktują one kombatantów AK jako weteranów II wojny światowej. – Jesteśmy dla nich obcymi, niemalże wrogami, bo jesteśmy Polakami – powiedziała pani kapitan Rzeczpospolitej.
Kresy24.pl/charter97.org/ Rzeczpospolita/
Fot: znadniemna.pl
3 komentarzy
wrednota91
16 czerwca 2014 o 15:27backa przez ukraine na ma takie leki ze na psychotropach jedzie zeby normalnie funkcjonowac..tam tez sie zaczne …backa to wie…
Rachel
17 czerwca 2014 o 15:13Białoruś w taki sam sposób boi się niby bohaterów AK, jak Polska się boi Polaków, których nie wpuszcza, na wszelki wypadek, do Ojczyzny oraz w taki sam sposób , jak Apolinarego Wolińskiego z Grodna – świeć Panie nad Jego zacną duszą. Polacy, to zwyczajne ś…. i nie dbają o swoją godność i pamięć narodową.
Patriota
17 czerwca 2014 o 15:20Wysłać tam naszych, niech trochę zdestabilizują sytuację, a potem odbijamy Grodno i Brześć. Jak będzie baćka za bardzo fikał to i Mińsk się weźmie, bo to też polskie miasto. Tzw. Białorusini na tych terenach nigdy z wiochy nie wyleźli i nie stworzyli nic wielkiego. Taka prawda.