Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba powiedział, że podstawowa różnica między „rewolucją godności” na Ukrainie, która miała miejsce w latach 2013-2014, a trwającymi na Białorusi protestami, polega na tym, że Ukraińcy opowiadają się za zmianą wektora rozwoju kraju, podczas gdy Białorusini wyrażają jedynie niezadowolenie elitą rządzącą. Powiedział to na wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maasem w Kijowie.
„Nie porównałbym sytuacji w 2014 roku na Ukrainie – Majdanu, „rewolucji godności – z obecnymi wydarzeniami na Białorusi. Na pozór mogą wydawać się podobne, ale jest między nimi jedna zasadnicza różnica: w 2014 roku Ukraińcy zbuntowali się w walce o rozwój swojego państwa jako europejskiego, to była kwestia wyboru – powrotu do przestrzeni kontrolowanej przez Rosję, czy kontynuacji przeprowadzki do dużej rodziny europejskiej” – wyjaśnił.
Zaznaczył, że „nie widzimy teraz tego wyboru na Białorusi”. „Uważamy, że Białorusini przede wszystkim wyrażają niezadowolenie z elity rządzącej, która sprawuje władzę w kraju od dziesięcioleci, ale teraz na Białorusi sprawa nie dotyczy wyboru kierunku rozwoju kraju” – dodał.
Kuleba zauważył, że jest to zasadnicza różnica i należy ją wziąć pod uwagę. „Jeśli chodzi o poziom poparcia ze strony Zachodu, Ukraina zaczęła odczuwać realne skuteczne wsparcie po zwycięstwie „rewolucji godności”. Podczas Majdanu i „rewolucji godności” odczuwaliśmy polityczne wsparcie, wypowiedzi płynące z Zachodu, ale machina poparcia rozwinęła się naprawdę, kiedy podpisano układ stowarzyszeniowy między Ukrainą a UE” – podkreślił.
Kuleba zaznaczył, że wyboru powinni dokonać przede wszystkim Białorusini. Dodał, że na podstawie wyboru Białorusinów UE podejmie decyzję, jak w przyszłości ich wspierać.
Opr. TB, UNIAN
fot. UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!