Minister spraw wewnętrznych uznawanego międzynarodowo libijskiego Rządu Pojednania Narodowego, Fachti Baszaga, oskarżył walczących w wojnie domowej w tym kraju po stronie sił antyrządowych rosyjskich najemników z tzw. Grupy Wagnera, o użycie broni chemicznej.
Według niektórych zagranicznych, a także rosyjskich mediów Grupa Wagnera jest powiązana z rosyjskim wywiadem wojskowym i jednocześnie z bliskim Kremlowi oligarchą Jewgienijem Prigożynem.
Według libijskiego ministra Rosjanie użyli gazu nerwowo-paraliżującego przeciwko żołnierzom rządowym podczas walk na południe od stolicy, Trypolisu. Według jego słów, po tym jak wojskowi zostali sparaliżowani gazem, zostali zastrzeleni przez wrogów.
Powtórzył twierdzenia rządu Libii, że Grupa Wagnera pomaga tzw. Libijskiej Armii Narodowej dowodzonej przez generała Halifę Haftara, uważająca się za reprezentującą prawowite władze Libii. Minister Baszaga wezwał Rosję, by przestała popierać rebeliantów.
Korespondent wojenny egipsko-kanadyjskiego pochodzenia relacjonujący konflikt w Libii Amru Salachuddin napisał na portalu społecznościowym, że widział w szpitalu kilku żołnierzy sił rządowych zdradzających objawy epilepsji.
Według informacji podawanych przez brytyjskie, amerykańskie i rosyjskie media w Syrii walczy kilkuset Rosjan z Grupy Wagnera.
W styczniu tego roku prezydent Rosji Władimir Putin potwierdził, że w Libii znajdują się pracownicy Grupy Wagnera, ale, jak się wyraził, „nie reprezentują interesów państwa rosyjskiego”.
Oprac. MaH, tvrain.ru
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!