Były prezydent Gruzji spotkał się w niedzielę wieczorem w Warszawie z pracującymi w Polsce Ukraińcami. Towarzyszyła mu posłanka PiS Małgorzata Gosiewska.
Jak podaje PAP, Ukraińców chętnych do spotkania z Saakaszwilim było tak dużo, że nie zmieścili się w przygotowanej przez organizatorów sali. Były gubernetor Odessy rozmawiał z nimi o perspektywach rozwoju Ukrainy i zapowiedział powrót do ukraińskiej polityki. – Mam wsparcie milionów Ukraińców, nie sądzę, by jakikolwiek ukraiński uzurpator mógł ignorować ich opinię – powiedział , komentując pozbawienie go przez prezydenta Petra Poroszenę ukraińskiego obywatelstwa.
Micheil Saakaszwili poinformował, że w poniedziałek udaje się w dalszą podróż. Wcześniej, w wywiadach udzielonych polskim mediom mówił, że zamierza odwiedzić kilka państw europejskich, po czym planuje powrót na Ukrainę. Czytaj również: Ukraina chce być silna w Europie, a Polska to dla niej modelowy przykład oraz Nie chce go Kijów, wystąpił w Warszawie. Micheil Saakaszwili zrobił wszystkim niezłą niespodziankę.
Kresy24.pl (HHG)
4 komentarzy
Victor
7 sierpnia 2017 o 20:52Dzisiaj podawano, że sojusznicza Gruzja zwróciła się do Polski o zatrzymanie Saakaszwilego, który jest ścigany w Gruzji listem gończym. Mam nadzieję, że zdążył wyjechać, gdyż mielibyśmy nielichy problem dyplomatyczny.
Japa
7 sierpnia 2017 o 22:34Studiował w Kijowie , a pindoli po ukraińsku jak potłuczony. Z drugiej strony dobrze, że buraczy Ukraińcom we łbach z czubami. Dobrze wie, ze tam się zaczyna nowe otwarcie. Oligarchat II-giej generacji musi się przekształcić od razu w IV-tą generacje żeby mógł dalej grać naiwnością Ukraińców. Jeżeli nie , to musi upaść. Wtedy nastąpi chaos i podziały. Inny scenariusz jest nie możliwy. Czy odegra jakąś rolę? Dobrze mu podpowiedział Krawczuk. Tupu: wiesz w co grasz, wiesz na co się decydujesz. Jeżeli cel jest wysoki, to nawet ofiara śmierci jest tego warta. Tak czy inaczej już zamieszał na Ukrainie. Wątpię czy on jest takim „patriotą” ukraińskim jakim się przedstawia. Bywają typy które tak grają, że nawet służby nie muszą nimi sterować. Na razie mówi to co chce usłyszeć zachodnia część Ukrainy. Czyli nie potrafił stworzyć platformy uniwersalnej dla całego obszaru. To błąd. Bo bycie prezydentem części Ukrainy nie wchodzi w grę.
Alexander
8 sierpnia 2017 o 09:48A ja przewiduję inny scenariusz niż prezentowany przez prosowieckiego Japę. USA uzbroją Ukrainę i wkrótce zaczną się „jatki” w Donbasie na całego. Rosja będzie słała tam swoje wojska ( oficjalnie „ochotnicy” albo „zielone ludziki”)i potrwa długoletnia wojna obliczona na wymęczenie przeciwnika,czyli obydwu stron. Z czasem nękana sankcjami FR nie wyrobi i popadnie w chroniczny kryzys połączony na końcu z odrywaniem się od Moskwy kolejnych członów federacji. Czy również rozpadnie się Ukraina ? Wątpliwe, gdyż dopóki Rosja będzie się dobrze trzymała, USA na rozpad taki nie pozwolą, gdyż utraciłyby wygodny taran militarny. Później może być różnie, ale bardzo trudno przewidzieć.
Co do Saakaszwilego : Kuczma i Janukowycz też nędznie władali językiem ukraińskim, chociaż byli Ukraińcami. Co więc wymagać od importowanego Gruzina ? Dobrze, że jakoś po ukraińsku mówi.
SyøTroll
8 sierpnia 2017 o 09:53Przestaną go chcieć w Warszawie, stanie się np. „patriotą” węgierskim.