Liderem w wyścigu wyborczym na burmistrza Wilna jest Remigijus Šimašius – były minister sprawiedliwości w rządzie Andriusa Kubiliusa. Podległy mu resort w 2011 roku wydał władzom Białorusi obrońcę na rzecz praw człowieka Alesia Bialckiego, przekazując na życzenie białoruskiej prokuratury dane o jego kontach bankowych .
Szefowa Domu Praw człowieka w Wilnie Tatiana Rewiako uważa, że mieszkańcy Wilna byli poinformowani o roli ministerstwa podległego Remigijusowi Šimašiusowi, jaką odegrał w życiu białoruskiego obrońcy praw człowieka.
„Mam nadzieję, że na Litwie odbywają się prawdziwe wybory, a obywatele, dokonując wyboru, oceniają kandydatów za ich wkład w rozwój kraju czy miasta. Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy pozbawieni szczególnych emocji w związku z osobą Remigijusa Šimašiusa, który wpłynął na los Alaksandra Bialackiego i na działalność naszej organizacji – Centrum Praw Człowieka „Viasna”. Ale mieszkańcy Wilna zostali poinformowani o tej sytuacji, niektórzy wyrażali swoje opinię, wyrażali solidarność z Aleksandrem i jego rodziną. I jeśli nie dostrzegli w związki z tym żadnych złych intencji i są gotowi do wspierania tego urzędnika jako burmistrza, mają do tego prawo” – powiedziała Rewiaka.
Tatiana Rewiaka podkreśliła, że Dom Praw Człowieka ma bardzo dobre relalcje z administracją Wilna. Obrońca praw człowieka ma nadzieję, że tak będzie nadal:
„Artūras Zuokas, który kończy swoje urzędowanie przyjechał do Domu Praw Człowieka, żeby pogratulować uwolnienia Alesia Bialackiego. Ogólnie rzecz biorąc, z władzami miasta nigdy nie mieliśmy żadnych problemów. Mam nadzieję, że tak będzie nadal, bez względu na to, kto stanie na czele Wilna” -dodaje Tatiana Rawiaka.
Kresy24.pl/fot.delfi.lt