Jak dowiedziała się Nasza Niwa, w ubiegłym tygodniu białoruskie MSZ zorganizowało spotkanie z ambasadorami państw zachodnich, którym przedstawiono stanowisko władz ws. referendum.
Korzystając z okazji, MSZ Łukaszenki zażądał od Amerykanów znacznego zmniejszenia liczby personelu misji dyplomatycznej. Mówimy o redukcji kilkudziesięciu osób, przede wszystkim o Białorusinach pracujących w ambasadzie: analitykach, tłumaczach i tak dalej.
„Pozostanie tylko nominalna liczba personelu i ogólnie kazano im przygotować się na to, że na drzwiach ambasady zostanie zawieszona kłódka” – twierdzi źródło Naszej Niwy.
Ambasador USA na Białorusi Julie Fischer nie była w Mińsku od czasu jej mianowania. Władze cofnęły jej akredytację.
ba za nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!