Według danych na godz. 13:40 liczba zabitych wzrosła do 21, a rannych do 161 osób. Kilkadziesiąt osób jest w stanie ciężkim. Wśród zabitych nie ma dzieci.
Do katastrofy doszło w godzinach porannego szczytu, ok. godz. 6:35 czasu polskiego, na niebieskiej linii metra między stacjami Słowiański Bulwar i Park Zwycięstwa. Według wstępnej informacji władz, nie był to zamach terrorystyczny tylko skutek awarii. Nie było żadnego wybuchu.
Prawdopodobnie na skutek spadku napięcia w trakcji, w składzie metra włączyły się hamulce awaryjne. Na skutek gwałtownego hamowania przy prędkości 70 km/h wykoleiły się trzy wagony. Impet był tak wielki, że zostały one dosłownie poskręcane, a jeden – rozerwany udarzeniem – twierdzą świadkowie. Wielu pasażerów zostało zakleszczonych we wrakach wagonów. Pojawił się silny dym.
Według innej wersji, przyczyną katastrofy była mechaniczna awaria podwozia. – To niemożliwe, żeby spadek napięcia był przyczyną tak ostrego hamowania. Takie skoki napięcia czasami się zdarzają i wtedy skład po prostu płynnie się zatrzymuje. Według mnie, z jakichś przyczyn koła zeskoczyły z szyn – mówi jeden z maszynistów moskiewskiego metra.
Na miejscu pracuje 450 ratowników. 10 helikopterów przewozi rannych do szpitali. Z miejsca katastrofy ewakuowano 1.100 osób. Ruch na niebieskiej linii jest wstrzymany. Sparaliżowany jest także ruch na wielu ulicach w centrum Moskwy. W mieście ogłoszono żałobę.
Codziennie moskiewskim metrem jeździ 6 mln osób. W tym roku jest to już trzeci wypadek tego typu w rosyjskiej stolicy. Poprzednie nie były jednak tak tragiczne.
Kresy24.pl / itar-tass, interfax, echo moskwy, lenta.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!