„Zielone ludziki” na razie nie polecą podbijać Układu Słonecznego. – Loty na Księżyc i Mars są bezcelowe – przyznał dziś rosyjski premier Dmitrij Rogozin, odpowiedzialny w gabinecie Dmitrija Miedwiediewa za sektor wojskowo-przemysłowy i Kosmos.
– Mówią nam niektórzy specjaliści, w tym również z „Roskosmosu”: lećmy na Księżyc, zacznijmy go eksploatować. Mnie samemu też ten pomysł wcześniej się podobał. Ale teraz trzeba policzyć, ile pieniędzy to będzie kosztować. Jakie mamy realne cele na Księżycu, jakie są tam zasoby naturalne – oświadczył dziś Rogozin w wywiadzie dla kanału TV „Wiesti-24”. – Trzeba liczyć, pieniędzy mamy niewiele i jesteśmy we wrogim okrążeniu.
Prawdopodobnie więc właśnie kryzys i nowa zimna wojna z Zachodem uchroniły też na jakiś czas przed rosyjską kolonizacją Mars.
– Na przykład NASA interesuje się Marsem. Chociaż ja mam wątpliwości. No polecą tam oni, udowodnią, że ich astronauci potrafią wylądować na Marsie. No i co dalej? Trzeba myśleć, jakie konkretnie zadania możemy zrealizować na Marsie – ostrzega niedoszłych zdobywców Kosmosu wicepremier.
Akurat w jego ustach zabrzmiało to jak przyznanie się do porażki, a rozstanie się z wizją Rosji jako największego mocarstwa w naszym Systemie Słonecznym musiało być wyjątkowo trudne. Jeszcze wiosną Rogozin opublikował w „Rossijskoj Gazietie” programowy artykuł, w którym wróżył Rosji rolę wielkiej kosmicznej potęgi oraz wzywał do rozpoczęcia kolonizacji Księżyca i przygotowań do lądowania na Marsie.
Kresy24.pl/tvrain.ru
1 komentarz
Aisha
26 grudnia 2014 o 17:28Można tylko odpowiedziec: kretyni.
Kiedy rosjanie byli normalnym europejskim narodem?
Nigdy!